Jak polepszyć swoje życie?

Problem z ludzmi,samą sobą,złość,zal frustracja,lek przed otworzeniem sie,izolowanie,brak sil i checi Witam. Moze zaczne po kolei. Mam 31lat,jestem mama 5letniej coreczki,mimo mlodego wieku przezylam bardzo duzo zlego. Gwalt Ojca,potem molestowanie partnerow matki,pijanstwo i patologia w domu rodzinnym przez matke:katowanie,ponizanie przy, obcych ludziach i kolezankach,ubliżanie,przemoc fizyczna i psychiczna,rzucanie klod pod nogi,brak uwagi,brak milosci,brak pochwal,brak poczucia bezpieczenstwa,po wyprowadzeniu sie w wieku 18lat,życie glownie praca,zadnych rozrywek,nieudane,krotkotrwale zwiazki,po 7latach,partner,ciaza jak sie pozniej okazuje wieksze bagno niz dziecinstwo, pijanstwo,narkomania,recydywista,sprowadzanie dziwek pod wspolny dach, taki ojciec mojego dziecka. Mieszkamy jakis czas u jego matki alkocholiczki (mieszkanie,ktore wynajmowalismy zdemolowal włącznie z wywazeniem drzwi,kiedynie nie chcialam go wpuscic nacpanego z towarzystwem) po wielu nocach lez obiecuje poprawe po kilku dniach ucieka,zostawia mnie we wczesnej ciazy,nie ma kontaktu 2miesiące,zapadl sie pod ziemie,odzywa sie po tym czasie ze znalazl mlodsza ze chce sie bawic,mowie to idz, w miedzy czasie dowiaduje sie ze pobil czlowieka ze skutkiem smiertelnym,przygotowuje sie na wojne,nie chce go znac,ale o alimenty bede walczyc nie jest latwo poniewaz on i jego nowa towarzyszka nekaja mnie ze mam odpuscic,ogromny stres,w koncu po urodzeniu pozbawiam praw wygrywam walke o ojcostwo,ale nagle sie tatus wlaczyl i dalej mnie neka,teraz mam jako tako poukladane,jestem silna musze byc. Jestem sama nie mam nikogo nikomu nie chce i nie potrafie ufac,izoluje sie.,nie nawidze ludzi,ciągle widzę niebezpieczenstwo,nie umiem sie cieszyc zyciem,analizuje wszystko,zyje w ciaglym strachu,leku,mam problem z asertywnoscia,obwiniam siebie praktycznie o wszystko,wiem mam ogromny problem,chcialabym normalnie zyc,usmiechac sie ale czuje ze moje zycie sie skonczylo,nie umiem wyjsc z tej matni. Jak corka poszla do przedszkola zaczęłam ćwiczyć,ludzie sie zachwycają ale ja nie umiem sie w pelni cieszyć,mam prace,w miare poukladane zycie,nie pije nie pale,nigdy o dziwo nie mialam problemu z uzywkami,nigdy mnie nawet na imprezy.nie ciagnelo,chorob nie tak duzo choc czuje ze jestem u kresu sil. Nigdy nie uzalalam sie nad soba nie wolno mi bylo plakac bo wtedy pasem dostalwalam 5razy mocniej,Bardzo bym chciala normalnie zyc i przedewszystkim byc lepsza matka dla mojego dziecka zapewnic bezpieczenstwo, ale czasem za dużo wymagam,zloszcze sie czy jest ktos kto mi pomoze? Czy jestem skazana na takie zycie,pelne porazek,niepowodzeń,rozczarowan?
KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Bardzo Pani współczuję, ale opisane trudności niestety wymagają wizyty u psychologa psychoterapeuty i podjęcia terapii a nie zaś jednorazowej porady przez internet. Sądzę, że przed Panią bardzo długa droga w tym względzie, ale jest nadzieja na to, że w przyszłości rozprawi się Pani z demonami przeszłości. Bardzo dobrze rokuje to, iż dba Pani o swoje dziecko, pracuje i stara się wyjść na prostą. Mam nadzieję, że wkrótce uda się Pani do specjalisty i życzę odwagi do zawalczenia o siebie, dziecko i udaną przyszłość.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psychologkulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty