Jak pomóc koledze, który przestał wychodzić z domu?
Witam! Pytanie dotyczy mojego kolegi ze szkolnej ławy. Ja mieszkam za granicą i przez lata trochę straciliśmy kontakt. Próbowałem ostatnio odnowić kontakty ze starymi kolegami i po iluś tam próbach w końcu zadzwoniłem do jego rodziców. Jego ojciec na początku twierdził, że nie ma go w domu, ale po krótkiej rozmowie przyznał, że jest... ale w kiepskim stanie. Historia wygląda pokrótce tak: obydwaj mamy po 44 lata, mój kolega pozostawał starym kawalerem, przez kilka (może nawet kilkanaście lat) mieszkał i pracował za granicą - powodziło mu się nawet nieźle finansowo. Kilka lat temu związał się z młodszą od siebie kobietą. Przez jakiś czas było dobrze, ale około rok temu z jakiejś przyczyny się rozstali. Kolega pojawił się w domu rodziców i od mniej więcej roku nie wychodzi z mieszkania - do nikogo się nie odzywa.
Chciałbym mu pomóc, ale nie wiem jak - myślałem, że może będzie chciał ze mną porozmawiać, zwierzyć się... Chciałem porozmawiać z nim telefonicznie, ale on nie chce odbierać telefonu. Wkrótce mam zamiar odwiedzić rodzinne miasto i myślałem o osobistych odwiedzinach - czy to ma sens? Jeśli tak, to jak poprowadzić taką rozmowę? Z góry dziękuję za poradę!