Jak radzić sobie z brakiem chęci na seks?

Witam. Mam problem z partnerem i seksem. Szukam pomocy tutaj, niech ktoś mi pomoże i oświeci Mnie co jest z Nim nie tak. Ostatnio powiedział mi że nie będzie się tylko on starał aby doszło do seksu. Tylko zapomniał ze tego dnia kiedy mi mówił bardzo źle się czułam i nie miałam na nic ochoty. Ale żeby nie było mu smutno to mu się oddałam, wycierpiałam w bólu aby mu było dobrze. A jak Ja chce zainicjować coś, to On zasypia lub ogląda tv. Nie wyczuwa tego że się przymilam, całuję, seksowniej ubieram. Nie wiem, prosto z mostu mam mu mówić że kładź sie bo bedziemy uprawiać teraz seks. Dowiaduje się kilka dni później że będzie zero seksu. Będzie On i jego ręka. Mój partner nie rozumie że jadąc po pracy kończącej się o 20.00 do niego przez 40 min do jego domu na kilka godzin, po 8 godzinach pracy jestem wykończona i nie mam siły nawet iść i się wysikać. Stwierdził ze jak ,,nie ma lodzika, to nie ma seksu,, Ja nie lubie zaspokajać oralnie ani nie lubie być tak zaspokajana. Lub różne pozycje, i seks nie jest nudny u nas, ale u Niego bez orala nie ma nic. Kilka razy zmusiłam się wręcz do tego na kilka minut. Tylko że seks musi byc pod jego zaspokajanie a nie moje. Moje uczucia leżą w koszu bo On się tylko liczy. Jesteśmy dorośli, ale jego zachowanie dziecinne. Niedługo seks będzie dla Mnie niczym wyjątkowym tylko przymusem do rzeczy jakie On chce. Ma w nosie to że się staram i ma w nosie to że ja chce aby on też się angażował. Rozmawialiśmy już na ten temat ale on zwyczajnie ma to w czterech literach. Dziękuję za każdą dobrą radę itp.
KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Wydaje się, że problem, o którym Pani pisze dotyczy nie tyle sfery seksualnej, ile samej relacji, w której Pani jest, a którą sama Pani opisuje m.in. słowami: "...seks musi być pod jego zaspokajanie...", "Moje uczucia leżą w koszu", "Ma w nosie to, że ja się staram...", "...on zwyczajnie ma to w czterech literach". Można więc zadać sobie pytanie, co daje Pani związek z mężczyzną, którego zachowanie sama Pani opisuje jako dziecinne, a w którym nie liczą się ani Pani potrzeby ani Pani?
Mówiąc inaczej - Pani opis wskazuje, że jest Pani przez partnera traktowana instrumentalnie, czyli jako przedmiot do zaspokajania jego potrzeb (nie tylko seksualnych), a jeśli nie wypełnia Pani swojej roli, jest Pani szantażowana i na domiar złego szantażom tym ulega ("kilka razy zmusiłam się do tego...").
Warto byłoby wobec powyższego przyjrzeć się sobie i swojemu poczuciu wartości - jako człowieka i jako kobiety - jak również temu, z jakiego powodu pozwala Pani traktować się jak narzędzie do zaspokajania seksualnych chuci. Z powyższego powodu sugerowałbym przede wszystkim rozważenie sensowności tkwienia w opisanym przez Panią "związku" oraz konsultację psychologiczną, celem poszukania głębszych przyczyn Pani tendencji do poddawania się seksualnemu i psychicznemu zniewoleniu.

Pozdrawiam.
Maciej Rutkowski www.abovo.bialystok.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty