Jak sobie poradzić z napadami lęku?
Dzień dobry. Mam prawie 40 lat. Zaczęło się to u mnie 5 lat temu od raptownego skoku ciśnienia. Myślałam, że umieram. Tak się źle czułam. Potem przez prawie 4 lata bałam się gdziekolwiek iść, bo jak tylko zakręciło mi się w głowie, to zaraz panikowałam i nie wiedziałam, co robić (ciśnieniomierz do dzisiaj noszę w torbie). Od listopada 2008 r. biorę tabletki na nadciśnienie i jest trochę lepiej. Wspomagałam się lekiem uspokajającym z grupy benzodiazepin, a teraz prawie od roku (!!!!!!) mam kolejny lek uspokajający z tej grupy, biorę jedną tabl. dziennie. Ale teraz, gdzieś od 3 miesięcy, nie mogę wejść do sklepu, kina. Nawet na zebraniu u córki w szkole nie byłam, bo mam straszne zawroty głowy, robi mi się gorąco, duszno, jakbym miała się przewrócić. Takie dziwne uczucie, jakbym zeszła z karuzeli.
Nie zawsze tak jest, chociaż lęk towarzyszy mi zawsze. Dodam, że jak wezmę tabletkę, to nie mam takiego lęku, takiej wewnętrznej blokady. A zaczęło się to jak mąż wyjechał do pracy za granicę, i teraz jestem w domu sama z córką. Badania robiłam. Ekg, morfologia, tarczyca - OK. I myślę, że przez to wszystko zaczynam wpadać w depresję. Byłam u lekarza psychiatry w marcu 2009 r., dostałam trójpierścieniowy lek przeciwdepresyjny, ale jak przeczytałam ulotkę, to lek do dzisiaj leży w szufladzie. To chyba wszystko. Do widzenia.