Czy depresja może być spowodowana niedoborem magnezu bądź innego pierwiastka lub witaminy?
Jestem kobietą, mam 35 lat. Od ponad dziesięciu lat leczę się na bezsenność i nerwicę. Po raz pierwszy trafiłam do lekarza psychiatry z silnymi stanami lękowymi, dusznościami i ogólnie złym stanem psychicznym, który mogłabym określić jako depresję. Leczono mnie, podając dożylnie magnez. Po tej kuracji poczułam się świetnie i przez dwa lata nie miałam żadnych problemów z depresją, aczkolwiek bezsenność nie ustąpiła. Do dziś mam problemy ze spaniem i depresjami, niestety, jedyny sposób leczenia jaki stosują wobec mnie lekarze, to podawanie mi leków nasennych i uspokajających. Brałam już chyba wszelkie możliwe leki nasenne, ale niestety na większość z nich źle reaguje. Zdarza się jednak, że nawet po przyjęciu leku nasennego nie mogę zasnąć. Martwi mnie jednak też to, że czasami nasila się u mnie stan przygnębienia, poczucie lęku i ogólnie złe samopoczucie psychiczne, a nie podaje mi się na te dolegliwości żadnego leku, ani nie kieruje na żadne dodatkowe badania, a zastanawiałam się nad tym, czy moje złe samopoczucie nie jest spowodowane brakiem magnezu, bo pamiętam, że po kuracji magnezem czułam się lepiej niż kiedykolwiek. A może generalnie brakuje mi jakiegoś mikroelementu lub witaminy. Czy powinnam udać się na jakieś dodatkowe badania?