Jakie są szanse na poronienie zupełne, bez łyżeczkowania?
Witam serdecznie.
Byłam w ciąży, ale po stwierdzeniu w 7 tygodniu ciąży, że zarodek się nie rozwija (obumarł pomiędzy 5-6 tyg, pęcherzyk ciążowy 10mm, zarodek 2,5mm). Pani doktor poradziła mi poczekać na poronienie w domu. Na wizytę miałam przyjść po 3 dniach od rozpoczęcia krwawienia. Po wizycie tej, stwierdzono, że pęcherzyk ciążowy wciąż znajduje się w macicy, więc pani doktor przepisała mi odpowiednik antybiotyku B******* (800/160) i kazała przyjść na kolejną wizytę za 10 dni.
Osobiście wolałabym jednak nie być łyżeczkowana, jest to zabieg dość inwazyjny i jeżeli jest możliwość, że organizm sam się oczyści, wolę poczekać. Moje pytanie brzmi, czy skoro nie poroniłam w ciągu 3 pierwszych dni największego krwawienia, to jak duże są szanse, że to jednak nastąpi?
Pęcherzyk jest mały i obawiam się, że mogę nie zauważyć momentu wydalenia go. Pani doktor powiedziała, że antybiotyk B****** jest antybiotykiem, który oczyszcza macice, jednak na internecie nie znalazłam żadnej informacji na ten temat. Czy w mojej sytuacji mogę jeszcze coś zrobić, żeby przyspieszyć oczyszczenie macicy? Wiem, że powinnam się dużo ruszać, chodzić na spacery, biegać, czy można coś jeszcze?
Dziękuję z góry za odpowiedź. Pozdrawiam, Ania