Kamienie w woreczku żółciowym i H.pylori w żołądku
Witam, mam 30 lat i taki oto problem - wykryto u mnie kamienie w woreczku i czekam już 5 miesięcy na termin operacji (dodam, że mieszkam w Anglii), którego mi jeszcze nie wybrano mimo moich wizyt w przychodni i kilku w szpitalu. Mam też stwierdzoną helikobakterię, która była leczona antybiotykami około 1,5 miesiąca i powiedziano mi, że będę ją miała już zawsze, mam ją od około 2 lat. Biorę tabletki L***, kiedy mnie boli żołądek i N***, jednak najlepiej jest mi kiedy zwracam. Od pewnego czasu popołudniami tak 2 godz. po jedzeniu najpierw dostaję na buzi rumieńców i skóra mnie aż pali, zaczyna mnie boleć głowa,przyśpiesza mi puls do około 90-100 i podskakuje mi ciśnienie, tak do 140-90, bo normalnie cały dzień mam dobre a nawet raczej niskie 100/60. Trwa to do chwili aż zwrócę, przy tym występuje też stan podgorączkowy 37,5. Jest tak prawie każdego dnia, męczy mnie to, a najbardziej boję się nadchodzącej godziny 15-16, bo to zawsze wtedy mi się robi. Miałam robione ekg nawet w takich stanach, echo wykazało śladową niedomykalność zastawki mitralnej, rtg normalne, morfologia ok., mam też zespół szyjny, ale wątpię, że to od tego. Proszę o pomoc - tu ciężko z lekarzami albo dają paracetamol, albo chcą dawać psychotropy. A czy ja tego potrzebuję, czy to na tle nerwowym, czy to te kamienie mi dają popalić?