Lęk, ból w klatce, ból serca. Nerwica?
Witam, moje wątpliwości są co najmniej dziwne, ale mam problem, potrzebuję porady. Spotykałam się z chłopakiem, wszystko było OK, dopóki nie dowiedziałam się, że nie jestem jedyną kobietą w jego życiu (spotykał się i pisał również z kim innym). Dziwne jest to, że nie jestem na niego zła, na początku byłam i to nawet bardzo, lecz mi przeszło. W sumie, to on mi nic nie obiecywał (wszystko było w fazie "może"). Jakiś czas temu napisał do mnie esemesa z pytaniem, co u mnie, nic nie napisałam. Teraz myślę, że może warto napisać? I nie kończyć tak tego kontaktu (nie palić mostów). Nie wiem, jak to może być odebrane przez niego i jakie mogłyby być powody tego, że się do mnie odezwał? Po wizycie u Pani Psycholog doszłam do tego wniosku, że może warto utrzymać ten kontakt. To jest jedna z moich wątpliwości. Druga jest ważniejsza i poważniejsza - nie wiem, co się ze mną dzieje. Nie mogę spać, boję się zasypiać, jakby w łóżku miało mnie spotkać coś złego, czuję taki dziwny ból w klatce piersiowej, coś jakby mnie uciskało, i czasami jest tak, że nie mogę oddychać... Szybko się denerwuję, nawet błahymi sprawami, a w stresujących sytuacjach nie umiem sobie poradzić (dla mnie są stresujące, a tak naprawdę codzienne problemy każdego człowieka). Rano budzę się z ogromnym lękiem i serce mnie też boli. Czuję, jakbym na sercu miała jakąś piłkę, którą staram się "wypchnąć" z siebie, ale nie da się i cały czas wraca, jakbym się jej pozbyła, to mogłabym wreszcie odetchnąć. Co to może być? Nerwica? Jak sobie z tym poradzić?