Jak pomóc partnerowi, który nie radzi sobie z poczuciem winy?

Nawet nie wiem, jak zacząć... Bardzo zależy mi na szczerej i fachowej odpowiedzi, więc napiszę szczerze, jak jest!!! Mam 26 lat, od ponad roku jestem związana z mężczyzną, który dla mnie rozwiódł się z żoną i przeprowadził do mnie. J. ma dwójkę dzieci - córkę i syna (13 i 9 lat), dzieci mieszkają z matką. J. powiedział mi, że bardzo kocha swoje dzieci i nie chce tracić z nimi kontaktu, chce widywać je najczęściej, jak się da. Od jego wyprowadzki minęło 8 miesięcy i jak dotąd wszystko było w porządku. Nigdy nie broniłam mu kontaktu z dziećmi i zawsze widuje się z nimi, kiedy tylko chce (chodzi na spacery, do kina, na pizzę). Ich kontakt jest bardzo dobry. Nagle tydzień temu wszystko wywróciło się do góry nogami. W życiu jego byłej żony pojawił się mężczyzna, na pierwsze spotkanie przywiózł prezenty dzieciom, spędził z nimi kilka godz., pomógł odrobić lekcje, przygotował coś na kolację - dzieci POLUBIŁY nowego kolegę mamy. Muszę tu nadmienić, że dzieci bardzo kochają swojego tatę, lubią i chcą się z nim widywać. Za tydzień mam je poznać, wcześniej jego była żona nie pozwalała na ich kontakt ze mną, zmieniło się to po pojawieniu się w jej życiu mężczyzny. Nie wiem, co się stało, ale ta sytuacja całkiem przerosła mojego partnera, zupełnie załamał się. Dziś powiedział, że nienawidzi siebie za to, że skrzywdził dzieci dla własnej przyjemności. Nie może ZNIEŚĆ MYŚLI, że ktoś inny będzie teraz przy nich cały czas. Obawia się, że go ZASTĄPI. Dzieci odsuną się od niego i nie będą o nim myśleć ani widywać się z nim. Nigdy takim go nie widziałam, całkiem stracił chęć do życia - mówi, że bez dzieci życie jest nic niewarte, że jest beznadziejny i że jest złym człowiekiem... płacze. Powiedział nawet, że sam nigdy nie przypuszczał, że aż tak bardzo je kocha i tęskni za nimi. Boję się, że to depresja, czuję się bardzo bezradna, nie wiem jak mu pomóc, jakich argumentów użyć??? Co powinnam zrobić, by pomóc mu poradzić sobie z poczuciem winy??? Szczerze mówiąc, boję się, że coś sobie zrobi, bo powiedział: "Gdyby stało się coś złego, to pamiętaj, że bardzo mocno Cię kocham". JAK MU POMÓC???

KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

trudno mówić na razie o depresji, raczej o obniżeniu nastroju związanym z konretną sytuacją. Niemniej jednak, opisuje Pani znaczące jego nasilenie, być może Pani partner doświadcza myśli samobójczych. To bardzo niepokojące! Proszę jak najszybciej poprosić partnera o udanie się na konsultację lekarską oraz psychologiczną.

Wspólnie z psychologiem możecie się zastanowić Państwo, jak zapobiec sytuacji odwrócenia się dzieci od ojca. To z pewnością nie będzie łatwe, jednakże jest jak najbardziej możliwe. Dzieci, jak Pani napisała, polubiły nowego partnera matki. Od "lubienia" do miłości jest jednak długa droga. Poza tym Pani partner ojcem pozostanie przecież na zawsze - nie można tego w żaden sposób odwrócić. Trzeba się jednak zastanowić, w jaki sposób zagwarantować dzieciom najodpowiedniejszą i możliwie najlepszą opiekę w tej sytuacji.

Pani partner niewątpliwie kocha swoje dzieci. Myślę, że one bardzo cierpiałyby, gdyby coś stało się ich ojcu. Pani partner może je jednak otoczyć swoją miłością i troską, również w tej trudnej i nowej dla nich sytuacji.

Pozdrawiam serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty