Jak pomóc mojemu partnerowi rozwiązać problem trudnej relacji z jego żoną?

Witam, dwa lata temu poznałam mężczyznę. Był żonaty z dwójką dzieci. Zakochaliśmy się w sobie, a ja od początku dawałam mu sygnały, że bycie tylko kochanką nie bardzo mi odpowiada. Po 3 miesiącach doszło do tego, że razem zamieszkaliśmy. Ścieraliśmy się bardzo często, głównie z powodu, że wydawało mi się, że on cały czas zwodzi swoją żonę, a mnie tylko sprawdza czy będzie mu lepiej czy nie. Moje obawy się potwierdziły, bo odkryłam, że piszą z żoną non stop do siebie SMS-y, również o uczuciach o żalach itp. Trwało to długi czas, a ja już nie dawałam rady psychicznie i non stop robiłam awantury. Doszło do momentu jego powrotu do domu, dla dzieci, z którymi miał utrudniony kontakt, były manipulowane przez jego żonę i bardzo często widziałam, że cierpi z tego powodu. Wrócił tam, ale nie potrafił rozstać się do końca ze mną i sytuacja znowu się powtórzyła. Wrócił do mnie jak dzieci wyjechały na letnie wakacje, po prostu cichaczem się wymknął. Dziś znowu jest w domu. Nie wiem co mam robić. Bardzo się kochamy, ciężko nam bez siebie, ale on nie potrafi sobie poradzić z manipulacjami żony, która wypisuje mu, że jak nie przyjedzie to sobie coś zrobi, śledzi go i zmienia jego życie w piekło. Przy okazji w tym wszystkim uczestniczą dzieci, kiedy jest tam ma z nimi kontakt, jak był u mnie były zmanipulowane przez mamę, nie odbierały telefonów i nie chciały go znać. Co mam zrobić? Dał mi wiele, sama jestem po rozwodzie, a on dał mi wszystko, czego mi brakowało w poprzednim małżeństwie. Wiem, że jak kolejny raz wróci będzie to samo, będzie cierpiał z powodu ograniczonego kontaktu z dziećmi. Sytuację utrudnia fakt, że nie mogą sprzedać domu, w którym mieszkają. Na razie nie ma na to nadziei że, mogliby sprzedać i każde kupić sobie oddzielne lokum. Z jego relacji wynika, że cały czas mówi żonie, że nie są już razem i tylko razem mieszkają, ale ona zachowuje się, jakby cały czas miała pełne prawa do niego. Co mam zrobić? Bardzo cierpię, walczę o niego, chcę z nim być i mu pomóc, ale nie wiem jak. Jestem załamana, że go nie ma. Wiem, że jak będzie znowu u mnie prędzej czy później on się załamie z powodu dzieci, a ja bez niego nie widzę przyszłości.

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Sytuacja, w której się Pani znalazła jest trudna. Nie zamieściła Pani w swoim opisie informacji, czy Pani partner rozwiódł się z żoną, czy nadal formalnie są małżeństwem. Jeśli nadal są małżeństwem, to niestety jego żona może wymagać od niego, by pełnił swoją rolę - współmałżonka i wypełniał obowiązki, jakie są z nią związane. Dobrze byłoby także dowiedzieć się, czy związek z żoną faktycznie już nie istnieje, czyli przede wszystkim, czy nie są ze sobą nadal silnie związani emocjonalnie. Warto również zastanowić się, czego Pani oczekuje od tego związku. Rozumiem, że potrzebuje Pani stabilizacji i bycia tą najważniejszą w życiu swojego partnera. Natomiast z jego strony nie jest to do końca jasne. Obiecuje Pani, że rozwiąże sytuację z żoną, natomiast od dłuższego czasu nic się nie zmienia, a on żyje między dwoma domami. Pani partner jest dorosłym mężczyzną i to on musi wziąć odpowiedzialność za decyzję, z którą kobietą chce dalej żyć w związku. Dlatego warto z nim porozmawiać i dać mu czas na podjęcie decyzji. Jednak proszę konkretnie powiedzieć, czego Pani oczekuje od niego i jakiej chce Pani z nim przyszłości.

Ograniczanie kontaktu z dziećmi i problemy z podziałem majątku mogą być wymówkami, dzięki którym on nie musi decydować. Warto, żeby zadbała Pani o swoje samopoczucie i nie starała się brać wyłącznie na siebie odpowiedzialności za przyszłość relacji. Pani partner może sądownie (podczas rozprawy lub mediacji) uregulować kontakty z dziećmi oraz dokonać podziału majątku z żoną. Zachęcam Panią do szczerych rozmów z partnerem i wyjaśniania trudnych spraw. Proszę również pamiętać, że to on może zmienić sytuację i rozwiązać problem decydując się na związek z jedną kobietą.

Warto, żeby poszukała Pani dla siebie wsparcia w swoim otoczeniu (rodzinie, przyjaciołach), ponieważ w tak trudnym czasie pomoc innych jest nieoceniona. Oprócz wsparcia bliskich osób, może Pani także korzystać z bezpośredniej pomocy psychologów oraz telefonów zaufania czy for/czatów tematycznych.

Pozdrawiam
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty