Jak uświadomić partnerowi, że rozstanie to zły pomysł?
Moje pytanie jest trudne. Z moim partnerem byłam przez lata. Układało nam się bardzo dobrze. Po roku zaszłam w ciążę z bliźniętami - urodziłam córeczkę i synka. Mojego partnera radość nie miała końca. Od poczatku włączył się intensywnie w życie i opiekę dzieci czułam się bezpiecznie, bo miałam na kogo liczyć, on pewnie też. W zeszłym miesiącu minęły nam 4 lata. Od pół roku non stop kłócimy się o wszystko. Stałe kłótnie, później ciche dni, wykańczały mnie na dobre. Tydzień temu wyprowadził się od nas, bo sama kazałam mu wynosić się z domu. Dziś tego żałuję, co był dobrym ojcem i dobrym partnerem - obowiązki, praca, zmęczenie i oddalenie się od siebie przyczyniły się do naszego rozstania. Teraz nie mogę sobie poradzić, że go nie ma - tęsknota, pustka nie pozwala mi funkcjonować. Dopiero teraz uświadomiłam, że go naprawdę kocham i potrzebuję.
Próbowałam do niego dzwonić po 3 dniach, ale nie odebrał, więc napisałam mu wiadomość o tym jak bardzo tęsknimy za nim, jak bardzo go potrzebujemy, że zrozumiałam swoje błędy, żeby dał nam szansę mnie i dziecka, które kochał bezgranicznie. Prosiłam go by wrócił do domu, żebyśmy zaczęli od nowa, ale on milczy. Następnego dnia wysłałam kolejnego SMS, wytłumaczyłam mu jak bardzo go skrzywdziłam, że chcę naprawić wszystko, żeby dał nas szansę. Odpisał, że chce zabrać dzieci w sobotę do swojej mamy, gdzie u niej zamieszkał. Proszę pomóżcie mi zrozumieć czemu tak się zawziął, czemu milczy, przecież nas kochał, a przez tydzień nawet nie zapytał o dzieci czy cierpią czy nie. One są małe mają dwa i pół roku brakuje im taty, a on nic nie zostawił mi środków do życia, nawet nie zapyta jak dzieci. Nigdy nie znałam go od tej strony, co mu jest, dlaczego wymazał nas ze swojego życia. Jutro przyjeżdża pierwszy raz po dzieci, aż boję się tego spotkania. Proszę doradźcie co robić?