Nerwowość i lęki u dziecka
Mam 10-letnią córkę. Rok temu urodziłam synka. Moja córka dobrze przyjęła pojawienie się brata, bardzo lubi dzieci. Nie zauważyłam u niej żadnej zazdrości. Jednak było mi bardzo ciężko z małym dzieckiem, nie miałam pomocy ze strony mamy czy teściowej. Mąż poszedł do drugiej pracy, bo nie starczało pieniędzy i zostałam ze wszystkim sama: duży dom, 2 dzieci, rachunki, chodzenie do pracy (jestem osobą czynną zawodowo). To wszystko mnie przerosło. Stałam się nerwowa, wyręczałam się córką, która dużo mi pomagała przy synku, często na nią krzyczałam. Namówiłam męża, żeby zrezygnował z drugiej pracy i sądziłam, że sytuacja się poprawi. Nie zauważyłam, że coś zaczynało się dziać z moją córką aż pewnego dnia powiedziała, że nie chce iść do szkoły, bo się boi. W nocy obudziła się z nudnościami, biciem serca i uczuciem ucisku w klatce piersiowej. Początkowo myślałam, że ma to związek tylko ze szkołą (koleżanka zaczęła jej dokuczać). Porozmawiałam z matką. Córka do szkoły w końcu poszła, ale dalej odczuwa ucisk i boi się tego uczucia. Teraz sądzę, że to ja przyczyniłam się do tego, mam ogromne wyrzuty sumienia. Staram się teraz wynagrodzić mój brak czasu dla niej, ale nie wiem czy się uda. Proszę o pomoc. Czy powinnam pójść do psychologa czy sytuacja sama może się poprawić?