Mam brata z ADHD, który doprowadza mnie do szału. Co robić?
Mam problem. Mam 17 lat. Strasznie łatwo wyprowadzić mnie z równowagi. Mam brata (7 lat) z ADHD takim niewielkim, ale jednak. On doprowadza mnie do szału, ja coś mówię, a on skacze, wrzeszczy, po prostu zwariować można! Wtedy ja krzyczę na niego i zazwyczaj uderzam go w twarz, na co on reaguje bardzo źle. Wtedy krzyczy z całej siły, to jest jak z jakiegoś horroru. Dzisiaj tak mnie wkurzył, że myślałam, że po prostu zwariuję, naprawdę. Zaczęłam się drzeć jak opętana, wybiegłam z domu. Wróciłam po kilku minutach i płakałam przez godzinę. Potem wróciła mama i musiała nas uspokajać, ale ja tak nie chcę. Kocham Janka i naprawdę chciałabym potrafić sobie z nim radzić. Wiem, że to nie jego wina, że jest jaki jest, mimo to mógłby się starać i trochę mi pomagać. Dodam jeszcze, że mam wrażenie, że on jest pozbawiony uczuć. On prawie nigdy nie płacze, on się nerwowo śmieje, albo boi, że mu coś zrobię. Nienawidzę siebie za to, a jego w tych momentach też. Co robić?