Mam fobię społeczną czy depresję?
Mam piętnaście lat i od jakiegoś czasu coraz częściej zastanawiam się nad tym, co się ze mną dzieje. Od zawsze jestem nieśmiała, choć to dotyczy bardziej sytuacji, gdy muszę nawiązać kontakt z nieznaną mi osobą. Ostatnio jednak udaje mi się to pokonywać, nie mam już takich trudności, ale pojawiły się inne problemy.
Nie lubię wychodzić z domu, spędzać czasu z innymi ludźmi, po prostu nie widzę w tym sensu. Zawsze z góry zakładam, że to marnowanie czasu. Wolę poznawać ludzi przez internet, tak jest mi łatwiej. Poza tym, mam ogromne trudności w sytuacji, gdy jestem w większej grupie ludzi i muszę coś powiedzieć: czerwienię się, drży mi głos, trudno mi cokolwiek z siebie wydusić. Unikam takich sytuacji tak samo jak jedzenia i picia w obecności innych czy sprzeciwianiu się komukolwiek, gdy nie chcę się na coś zgodzić. Zawsze w takiej sytuacji do oczu napływają mi łzy i, nawet jeśli to nie jest nieprzyjemna sytuacja, po prostu zaczynam płakać albo godzę się na wszystko, by tylko nie kontynuować rozmowy.
Ostatnio bardzo szybko się denerwuję. Płaczę wtedy i mam ochotę głośno krzyczeć, a nawet nie potrzebuję do tego poważnego powodu: wystarczy, że mama zostawi włączony komputer czy nie dosunie firanki w moim pokoju... Najpierw ogarnia mnie złość nie do opisania, a po chwili nagle znika i wracam do wcześniej wykonywanej czynności. Myślałam, że to depresja. Dużo czytałam na ten temat i natrafiłam na opis fobii społecznej - idealnie obrazował moje życie. Zrobiłam znaleziony w internecie test Liebowitza i otrzymałam wynik powyżej 95, co oznacza "poważną fobię społeczną".
Do tej pory uważałam, że moje problemy związane są z nieśmiałością i że miną. Teraz martwię się o siebie, a najgorsze jest, że boję się o tym porozmawiać z mamą - zawsze mówi, że wyolbrzymiam. Boję się, że teraz by mnie wyśmiała. Chciałabym pójść do specjalisty, ale naprawdę bardzo obawiam się rozmowy z mamą. Mam z nią dobry kontakt, ale nie rozmawiamy na poważne tematy - mnie to krępuje i staram się tego unikać. Mój problem to fobia, depresja czy może tylko nieśmiałość? Co mam zrobić? Bardzo dziękuję za odpowiedź.