Mój brat chyba jest bliski popełnienia samobójstwa - czy skierować go na leczenie zamknięte?

Witam, na początku spróbuję opisać problem. Mój brat (26 lat) od ok. 2-3 lat urwał kontakt ze wszystkimi znajomymi i zamknął się w domu do tego stopnia, że nie da się wyciągnąć nawet do kina. Miał wielkie ambicje, dużo i intensywnie uczył się sam w domu, lecz jego plany się nie powiodły. Teraz ma do całej rodziny (najbardziej do rodziców) pretensję i żal, że nie pomogliśmy mu w wyborze studiów, że nie miał dostępu do Internetu (twierdzi, że z Internetem sam by sobie wybrał dobry kierunek studiów), że cały czas wszyscy byli przeciwko niemu. Twierdzi, że na nikogo nie mógł liczyć (to oczywiście jego wersja). Układa swoją własną historię dawnych wydarzeń „pod siebie”, tak, że wszyscy inni są winni dzisiejszego stanu, tylko nie on. Twierdzi, że „rodzice zmarnowali mu życie i jest już za stary na wszystko”, nic mu się już nie chce. Nie chce iść do pracy, jaka mu się trafia, wymaga stanowisk nieosiągalnych. Raz mówi, że chce mieć rodzinę, ale później, że „z byle jakiej pracy ich nie utrzyma i że to wszystko nie ma sensu”. Aktualnie ma napady złości, wyzywa rodziców, przeklina, ostatnio zbił szybę w drzwiach, rozwalił telefon o podłogę, a od pewnego czasu mówi, że: „w końcu rozwali się samochodem”, „rodzice będą go wspominać przez tydzień, a potem o nim zapomną i wszystko wróci do normalności”, „daję sobie czas do sierpnia!”, „rodzice na nagrobku napiszą mu, jak to mu zmarnowali życie”. Proszę o pomoc, boję się, by sobie czegoś nie zrobił. Brat nie chce się leczyć, uważa, że jest zdrowy psychicznie, tylko przez innych nic mu w życiu nie wyszło. Wiem, że można występować o leczenie zamknięte, wiem, że decyzję o zamknięciu wydaje lekarz na izbie przyjęć w szpitalu psychiatrycznym. Moje pytanie jest następujące: Co może być, jeśli lekarz nie stwierdzi konieczności zamknięcia? Wtedy brat będzie czuł się oszukany przez wszystkich (szczególnie przez rodziców, którzy skierowaliby go)? Dodam, że brat jest inteligentny i sprytny. W domu był psychiatra (jeszcze przed okresem, gdy zaczął mówić o samobójstwie) i brat z nim porozmawiał (opowiadał swoją wersję historii), obiecał, że pójdzie na terapię grupową - po czym powiedział, że to tylko po to, by lekarz dał mu spokój. Psychiatra stwierdził, że brat czuje jedynie żal i niespełnienie. Nie wiemy, co dalej robić? Dziękuję

ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Na podstawie Pani listu sądzę, że problemy natury psychologicznej Pani brata to coś więcej niż poczucie żalu i niespełnienia. Napady gniewu, drażliwość, wściekłość, złość, akty przemocy, agresja słowna, dewastacja mienia, niskie poczucie własnej wartości, poczucie niedostosowania społecznego, nieadekwatne oczekiwania zawodowe, poczucie żalu i bycia niekochanym przez rodziców mogą wynikać z zaburzeń osobowości.
Dokładnie mam na myśli osobowość chwiejną emocjonalnie, inaczej określaną jako borderline, która manifestuje się gwałtownymi reakcjami na krytykę i brakiem umiejętności kontrolowania własnych działań impulsywnych. Osoby o typie osobowości borderline mają zaburzony obraz siebie, niestabilną samoocenę – raz myślą, że zasługują od życia na to, co najlepsze, a innym razem mają poczucie porażki, odczuwają bezsens istnienia, zamykają się na ludzi, unikają kontaktów społecznych.

Czasami mogą wchodzić w niestabilne i intensywne związki uczuciowe, mogą dopuszczać się samookaleczeń albo rozmyślać o śmierci. Niejednokrotnie ludzie z borderline są uzależnieni emocjonalnie od partnerów, myślą, że znaczą cokolwiek, tylko dzięki związkowi z drugą osobą. Innym z kolei towarzyszy lęk przed dorosłością, nastrój depresyjny przeplatany z manifestacją złości i wybuchami gniewu. Kumulacja frustracji skutkuje niekontrolowanymi wybuchami złości. Borderline w swoim obrazie klinicznym może przypominać także osobowość bierno-agresywną. Pani brat odczuwa porażkę w związku z nieskończeniem studiów, brakiem aktywności zawodowej czy satysfakcjonującej więzi uczuciowej z kobietą, dlatego może szukać winnych swoich niepowodzeń. Trudno mu przyznać się samemu przed sobą do odpowiedzialności za własne wybory i karze niejako innych, np. rodziców, rodzeństwo.

Lokuje źródło porażek poza sobą. Agresję wyraża w sposób zawoalowany, np. ignorując rodziców, lekceważąc autorytety, podejmując ryzykowne czyny (np. szybka jazda samochodem) czy zaniedbując powierzone mu obowiązki. Proszę nie ignorować komunikatów o pragnieniu śmierci czy myśli samobójczych. Czy skierować brata na leczenie zamknięte? Oczywiście, istnieje taka możliwość. Jednak przypadki ubezwłasnowolnienia pacjenta i podejmowania decyzji o hospitalizacji wbrew jego woli są ostatecznością.
Zgodnie z Ustawą o Ochronie Zdrowia Psychicznego lekarz oceniwszy stan pacjenta i stwierdziwszy, że z powodu choroby zagrożone jest jego życie lub bezpieczeństwo innych osób, może przyjąć chorego na oddział bez jego zgody, ale po decyzji lekarza, sędziego. Szczególnie rozważa się taką możliwość w przypadku pacjentów z depresją, u których wystąpiły myśli o śmierci lub odnotowano próbę samobójczą.     

Naleganie na podjęcie leczenia przez brata może oczywiście wiązać się z zaprzeczaniem, że on w ogóle ma jakiekolwiek problemy. Zaburzenia osobowościowe wymagają jednak długotrwałej psychoterapii. Można dyskretnie i delikatnie próbować rozmawiać o uczuciach z bratem. Jeżeli nie chce udać się do psychiatry, warto zaproponować mu konsultację u psychologa jako luźną rozmowę o jego kłopotach życiowych. Można rozważyć możliwość skorzystania z telefonów zaufania, np. poradni psychologicznej dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym – nr tel.: 116 123. Zachęcam do dokładnego zapoznania się z treścią Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego, dostępną w Internecie.

Pozdrawiam i życzę powodzenia
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty