Napady agresji u męża
Witam! Pytanie, prośba o poradę związana jest z moim mężem. Ma 35 lat, rodzina, poukładane życie. Problem jest w jego zachowaniu. Jest pesymistą. Jest bardzo nerwowy. Jak wybuchnie to nie umie się opanować. Przez długi czas jest dobrze aż tu zbliża się moment, że wybucha z byle powodu, np. że dziecko płacze przy stole. Maz później mówi, że czuje narastające napięcie. Jago wybuch to nie jest to, że krzyczy, ale on rozwala wszystko w około. Np. sytuacja. Wstał rano szykuje sobie śniadanie, wszystko dobrze jest (dodam, że bardzo kocha i mnie, i swoje dzieci), młodsze dziecko płacze, bo płacze, coś jej nie pasowało, siedzi przy stole i marudzi, aż tu nagle maż krzyczy na nią, szarpną, ja wchodzę do kuchni, zabieram dzieci, bo widzę co się dzieje, a mąż jak wyszliśmy to krzesełka połamał, roztrzaskał w mak talerze co były na stole, walną głową w ścianę, położył się na podłodze i mówi do siebie, że wiedział, że coś takiego będzie, bo czuł już od dwóch tygodni, że ma napięcie. Nie wiadomo z jakiego powodu. Taki wybuch jest raz na 2 miesiące, nieraz rzadziej. Przeważnie są łagodniejsze wybuchy, krzyk, walnie w coś. Później przeprasza, a ja nie wiem jak mu pomóc. Do jakiego lekarza ma iść. Co to jest? Nigdy wobec nas nie stosuje przemocy, ale takie jego działanie jest dla mnie wykańczające psychicznie. Życie w lęku, żeby czasem czegoś złego nie powiedzieć, bo wybuchnie. Boję się też o dziewczynki, boją się i obawiają. Nie rozumieją, dlaczego tata taki zawsze dobry tak się zachowuje. Bardzo proszę o radę, co mam robić. Mąż żadnych leków nie przyjmuje, ma pracę, mieszkanie, mieszkamy sami. Ćwiczy codziennie, dba o siebie.