Następstwa palenia marihuany
Witam! W wieku 16 lat paliłem marihuanę. Pewnego dnia dostałem lęków, że stan po użyciu nie chce mi przejść. Przyznałem się w domu i powiedziano mi, że pod wpływem lęków mam takie objawy i tak naprawdę nic mi nie jest. Stopniowo z tego wyszedłem i pomimo kilku powrotów (flashbacków), które ignorowałem i przechodziły po kilku dniach tak przetrwałem 10 lat i było względnie dobrze. Od kilku miesięcy mam powrót takiego stanu derealizacji. Występuje spontanicznie w ciągu dnia. Mam też nerwicę na przemian z derealizacją i chyba fobię społeczną (wszędzie jeżdżę samochodem, nie lubię mijać się z ludźmi). Faktem jest, że te stany mijają kiedy na przykład wkręcę się w rozmowę z drugą osobą, to tak jakbym na chwilę o tym zapominał. Staram się nie popadać w panikę, bo już kiedyś tego wyszedłem.
Normalnie wszystko kontaktuję i funkcjonuję (praca), nikt z moich znajomych nie podejrzewa moich przypadłości. Wydaje mi się, że przyczyną są lęki i nerwica. Czy powinienem iść do psychiatry czy psychologa? Boję się, że dostanę jakieś leki psychotropowe, po których będę lekko przymulony. Co powinienem zrobić? Zaznaczam, że w ciągu tych 10 lat przy dłuższej przerwie (2lata) myślałem, że jest po problemie, a jednak wróciło. Co powinienem zrobić?