Natrętne myśli o wypadkach

Często marze o różnych wypadkachnp jade autem i myślę,że zaraz wpadniemy w poślizg.Albo śnie o tym,że zemdlałam czy spadłam ze schodów.Nie czuję z tego powodu złych emocji, nie boje się. Wręcz przeciwnie, czekam na to.Nigdy nic mi się nie dzieje,wychodzę z tego cało. np Tak jakbym wpadła pod samochód i nic mi sie nie stało Przeraża mnie to ale nie potrafię nad tym zapanować.Mam wrażenie,że tylko dzięki temu zwrócę czyjąś uwagę i zacznę być wreszcie szczęśliwa.Zacznę nowy,lepszy rozdział w życiu.
KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Proponuję, aby zaczęła szukać Pani alternatywnych sposobów zmiany swojego życia. Zamiast marzyć o wypadku, może Pani zacząć szukać innych scenariuszy w głowie na to jak dokonać tej zmiany, zmiana nie zależy od czegoś(wypadku) czy od kogoś, bycie szczęśliwą to praca, którą Pani musi sama wykonać. Warto zasięgnąć też pomocy u psychologa, który skutecznie pomoże się uporać z natrętnymi myślami i przejść od destrukcyjnych marzeń do realnego planu jak zwiększyć Pani satysfakcje z życia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Problem z koncentracją i natrętne myśli po śmiertelnym wypadku rodziców

witam przejde do rzeczy, 3 tygodnie temu w wypadku zginęli moi rodzice od tego czasu mam straszne problemy ze sobą, nie umiem w ogolę sie skoncentrować szczególnie w pracy(jestem stolarzem, pracuje na pile) non stop dręczy mnie myśl że to z mojej winy, jak przypomnę se o nich to zaraz mi łzy lecą same nie umiem tego powstrzymać nawet w pracy, boje sie jeżdzić swoim samochodem, boje sie :( w domu z zoną i synem mało rozmawiam, wszystko widze na minus. Czy ja musze isc do psychiatry??
MĘŻCZYZNA, 27 LAT ponad rok temu

Do psychiatry - niekoniecznie. Bardziej polecam zgłosić się na konsultację psychologiczną, podczas której będzie mógł Pan przepracować swój ból, żal i smutek po stracie rodziców.
Jest Pan aktualnie w procesie żałoby, który u różnych osób ma różną długość i przebieg. Żałoba po stracie wymaga czasu i przechodzenia przez różne jej fazy, aż do ostatecznego pogodzenia się i zrównoważenia. Człowiek może przez ten proces przejść sam, ale warto czasem zwrócić po pomoc aby towarzyszące temu emocje nie zawładnęły w pełni Pana funkcjonowaniem. Powodzenia!

0

Witam,
z opisu wynika, że wypadek w którym zginęli Pana rodzice miał miejsce niedawno. Stanowił on też dla Pana trudne i niespodziewane doświadczenie. Warto wiedzieć, że proces żałoby po nagłej stracie ważnych dla nas osób trwa zwykle przez pewien czas. W trakcie jego trwania pojawiają się kolejne fazy związane z różnymi emocjami i przeżyciami. Przez portal internetowy nie można postawić właściwej diagnozy. Dlatego nie mogę określić, czy Pana reakcje maja charakter naturalny (co jest bardzo prawdopodobne), czy też nadmiarowy. Jeśli doświadcza Pan niepokoju w związku z obserwowanymi u siebie zachowaniami i reakcjami zachęcam do skorzystania konsultacji u psychologa. W rozmowie będzie mógł Pan więcej dowiedzieć się o charakterze własnych przeżyć, a także uzyskać informacje o możliwych sposobach radzenia sobie w tej trudnej sytuacji.
Pozdrawiam
Agnieszka Nowogrodzka
http://poznacsiebie.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak się pozbyć tych natrętnych myśli?

Przez 3 lata chodziłem na psychoterapię (TFP). Przez cały okres leczenia przeżywałem psychoterapeutkę jako osobę, która mnie chce skrzywdzić i która mnie prześladuje. Przed psychoterapią nigdy nie miałem takiego objawu (tj. nikt mnie nie prześladował i się nie chciał nade mną znęcać). Jest to nowa rzecz nabyta w trakcie psychoterapii. Potem miałem już dość tego, że ona się ciągle nade mną znęca i ciągle mnie prześladuje w myślach i przerwałem psychoterapię. Od tej pory cały czas czuję obecność demona tej psychoterapeutki, tj. mimo że nie chodzę na psychoterapię, to ona ciągle mnie prześladuje i niszczy moją pamięć, wyobraźnię i myślenie. Czuję się tak, jakby w mojej głowie siedział "rak" i mi atakował wszystkie części mojej psychiki. Do tego gdy rozmawiam z ludźmi to często już planuję jak się przed nimi bronić i żeby nie wchodzili mi do głowy i żeby mnie nie atakowali i to wywołuje że jestem do nich bardzo nieufny i konfliktowy (a przed terapią tego nie miałem). Jak się pozbyć tego "raka" tj. usunąć tego demona psychoterapeutki z mojej głowy?
MĘŻCZYZNA, 36 LAT ponad rok temu

Witam Pana,

proponowałabym aby z tym problemem zgłosił się Pan do lekarza psychiatry, ponieważ prawdopodobnie przenosi Pan swoje doświadczenia z dzieciństwa na psychoterapeutkę. Myślę, że lekarz psychiatra wytłumaczy i pomoże Panu w rozwiązaniu tego problemu. Pozdrawiam serdecznie i proszę nie zaniedbać wizyty u lekarza psychiatry.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty