Nerwica i lęki u DDA
Witam, mam problem i proszę o pomoc. Od ponad pół roku mam problemy. Najpierw czułam się zmęczona, spałam, ale nie czułam się rano wypoczęta. Nie pomagały tabletki typu Body max, które poleciła mi lekarka. Kilka miesięcy temu zaczęłam być smutna, przygnębiona, tak jakby radość, emocje nie dochodziły do mnie. Nie odczuwałam ich czasami śmiałam się, ale tak jakby nie naprawdę. Czułam, że coś jest nie tak, do tego zaczęłam być nerwowa, wszystko mnie denerwowało, nawet rozmowa. Lekarka przepisała Pramolan, który też nic nie pomógł. Od niedawna zaczynają mi dokuczać lęki nocne: mianowicie kładę się spać, a za niedługo (ok. pół godziny) wstaję przelęknięta. Boję się sama, nie wiem czego. Wstaję z łóżka, podchodzę do okna, siadam na łóżku i tak siedzę i boję się znów położyć spać. Potrzebuję wtedy, żeby mnie ktoś przytulił, był przy mnie. Po jakimś czasie ok. 20 minutach lęk trochę ustępuje i kładę się znów spać, po czym zasypiam w mgnieniu oka i tak śpię do rana. Tylko doszło do tego, że boję się nocy, że znów ten lęk wróci, bo było już tak kilka razy.
Dodam, że miałam ciężkie dzieciństwo. Do tej pory mieszkam z ojcem, który jest alkoholikiem, robi awantury, straszy że nas cyjankiem posypie i będziemy wolno umierać. Mam 28 lat i prawda jest taka, że nie mogę na niego patrzeć, słuchać. Boję się o swoje życie, o mamę. Kiedy jestem w pracy, żyję nerwami cały dzień. Też niedawno odnowiła mi się moja choroba - tzn. kręgosłup szyjny uciska na nerw, co powoduje duże zawroty głowy i tracenie orientacji... Bardzo proszę o pomoc, co mi tak naprawdę dolega i do jakiego specjalisty się udać o pomoc? Z góry dziękuję.