Lęk przed zasypianiem
Witam, mam 23 lata, a mój problem z bezsennością pojawił się ponad rok temu i polega głównie za trudnościach z zaśnięciem, bo z częstym budzeniem się w nocy jakoś sobie radzę. Są okresy, kiedy jest całkiem nieźle i gdy myślę, że problem minął - on niestety powraca. Najbardziej się boję, że już do końca życia będę miała z tym kłopot. Moje trudności z zasypianiem są spowodowane strachem przed zaśnięciem, a właściwie przed tym, że ZNÓW nie będę mogła zasnąć. Kiedy zbliża się noc i pora spania, ogarnia mnie niepokój, który w momencie położenia się do łóżka przeradza się w paniczny lęk, któremu towarzyszy typowe ściskanie w żołądku. Zdarza mi się też wtedy płakać i histeryzować. Muszę też zaznaczyć, że nie mam problemu z tym, że nie śpię, bo po prostu nie chce mi się spać, jest odwrotnie, zawsze wieczorem jestem padnięta i normalnie zasnęłabym w ciągu 5 min.
Czasem udaje mi się zasnąć w miarę szybko, ale bywają też noce, kiedy zasypiam dopiero nad ranem, są też i takie, kiedy zasypiam dość szybko, jednak po kilku sekundach zrywam się z panicznym lękiem i mocno bijącym sercem, i tak kilkanaście razy zanim usnę. Po takich ciężkich, bezsennych nocach jestem przybita cały dzień. Wszyscy się dziwią, jak można bać się spania. Ja sama, kiedy uda mi się normalnie przespać kilka nocy albo kiedy wstaję rano, też się zastanawiam, jak to możliwe, jednak wieczorem strach znów powraca. Staram się z tym walczyć, tzn. wypijam litry melisy i zielonej herbaty, zażywam melatoninę i krople uspokajające, staram się przestrzegać zasad higieny snu, prowadzę aktywny tryb życia, nie objadam się na noc itd.
Byłam u lekarza, który przepisał mi tabletki nasenne, ale bezsenność nie przeszła. Udałam się więc do psychologa, który skierował mnie do psychiatry z podejrzeniem depresji. Ten z kolei kazał zrobić badania i iść na psychoterapię, wykluczył depresję i zabronił też zażywać tabletki, bo uzależniają. Badania wyszły okej, poszłam więc na psychoterapię. Nie czułam żeby mi jakoś pomogła, co prawda byłam tylko kilka razy, ale szczerze powiedziawszy wątpię w jej skuteczność, tym bardziej, że nie mam jakiś problemów osobistych, które mogłyby być przyczyną bezsenności. Bardzo proszę o pomoc i próbę zdiagnozowania mojej przypadłości. Czy te stany lękowe mogą świadczyć o jakiejś chorobie psychicznej? Jeśli tak, to w jaki sposób można to leczyć? Będę wdzięczna za pomoc, bo już nie wiem, co mogłabym jeszcze zrobić, nikt nie jest w stanie mi pomóc, a sama sobie z tym nie radzę, straciłam całą radość życia, a w gorszych chwilach miewam myśli samobójcze.