Nerwowość, niechęć do życia, apatia - czy powinnam zgłosić się do specjalisty?
Witam! Jestem 18-letnią kobietą i ostatnimi czasy kompletnie nie mogę sobie ze sobą samą poradzić. Serdecznie proszę o pomoc! A teraz przedstawię swoje objawy. Zacznę może od początku. Otóż, jakiekolwiek niepokojące objawy związane ze mną zaczęły objawiać się kilka lat temu. Zaczęłam miewać ataki paraliży sennych. Towarzyszyły mi praktycznie każdej nocy, niekiedy nawet kilka razy w ciągu jednej nocy. Początkowo myślałam, że nawiedza mnie duch, dopiero niedawno zaczęłam czytać o tym w internecie. Teraz mam je zdecydowanie rzadziej, może raz na miesiąc, no i przyzwyczaiłam się już do nich. Nie wiem czy jest to związane z tym co dzieje się ze mną teraz, ale na wszelki wypadek postanowiłam o tym wspomnieć. Wychowuję się z mamą, z tatą obecnie nie mam kontaktu, czuję do niego nienawiść, jak zresztą do połowy mojej rodziny. Moja mama jest dla mnie najważniejsza, jednak też jest strasznie nerwowa. Chyba od zawsze, choć teraz zdecydowanie bardziej, częściej... Uczę się zaocznie w liceum (nie poszło tak jak pójść miało), dlatego też nic nie robię. Powinnam znaleźć pracę, ale wiadomo, że jest to trudne z posiadanym wykształceniem. Zawsze byłam senna, czasami naprawdę na nic nie mam sił, nic mi się nie chce. Bywa, że mam myśli samobójcze, twierdzę, że urodziłam się w złej rodzinie, że to pomyłka... Większość czasu chodzę smutna, szczególnie kiedy jestem w domu. Myślałam, że ostatnio już trochę się ogarnęłam i przeszło mi. Niestety okazuje się, że nie. Ponadto mam ataki złości. Nie radzę sobie z nerwami. Wszystko mnie denerwuje, z wszystkimi się kłócę... Bezradnie płaczę, wściekam się, albo szukam zaczepki u domowników. Nie wiem co się dzieje. Nie wiem co ze sobą zrobić. Najchętniej chciałabym wyjechać gdzieś daleko (gdybym tylko miała możliwość), zostawić wszystkich i zacząć wszystko od nowa. Znaleźć pracę, zarabiać pieniądze, robić to co lubię, poznawać nowych ludzi... Mam dość. Czy powinnam zgłosić się do specjalisty?