Czy pewnego dnia poczuję znów chęć do życia?

Witam, Mam 20 lat i jestem studentką II roku. Postanowiłam poprosić o poradę, gdyż ostatnio nie radzę sobie, zupełnie nie wiem co się ze mną dzieje... Zacznę od początku. Zawsze byłam pogodną, otwartą osobą, z ambicjami, tysiącami pomysłów na minutę, gotową by próbować realizować nawet te najbardziej szalone. Stawianie czoła trudnościom sprawiało mi swego rodzaju przyjemność, lubiłam wyzwania, moje życie towarzyskie było bogate, ciekawe. Tak było do sierpnia, wtedy poznałam chłopaka, w którym zakochałam się tak, jak jeszcze nigdy w nikim. Spędziliśmy całe 2 tygodnie razem, potem, ze względu na dzielącą nas odległość, kontakt ograniczał się do spotkań raz w miesiącu i tak jest aż do teraz. Jednak od sierpnia właśnie towarzyszy mi ciągły lęk - ze względu na dość rzadki kontakt, niepewność kiedy znów się zobaczymy i czy w ogóle... wiem, ze coś nas łączy, jednak żadne z nas do końca nie wie jak to dalej ma wyglądać, on wciąż boryka się z przeszłością - byłą dziewczyną, która wciąż chce do niego wrócić i nie daje mu o sobie zapomnieć. On z kolei mówi, ze chciałby być ze mną, ale boi się znów zaangażować. Wciąż się zastanawiam, czy taki lęk rzeczywiście istnieje? Czy to jakaś wymówka, bo sam nie wie czy chce ją czy mnie, więc stawia się w komfortowej sytuacji mając nas obie... To okropne, ale nie potrafię o nim zapomnieć, odizolować się od tej wyniszczającej mnie znajomości, ciągłej niepewności. Dziwi mnie też moja reakcja na tą sytuację, gdyż nigdy nie byłam tak wrażliwą osobą. Potrafiłam powiedzieć sobie „nie ten, to następny”, smutek utrzymywał się parę dni i szłam znów z uśmiechem przed siebie, czując że jeszcze wiele dobrych rzeczy może mnie w życiu spotkać. Teraz natomiast jestem kłębkiem nerwów. Nic mnie nie cieszy, mogłabym cały dzień przeleżeć i rozmyślać i płakać. Najprostsze rzeczy sprawiają mi problemy, nie mogę się nad niczym skupić, jestem niemiła dla znajomych, dla rodziny. Wiem, że sprawiam im przykrość, ale ja nie mam często nawet siły żeby się uśmiechnąć... Na pytania co się ze mną dzieje reaguję płaczem lub zamykam się w pokoju. Opuściłam się w nauce, przede mną sesja a mi jest wszystko obojętne - czy zdam egzaminy czy nie, przestało mieć to dla mnie znaczenie. Uczę się, bo wiem, że powinnam, wiem, że rodzice byliby zawiedzeni. Zawsze byłam jedną z lepszych uczennic - nie, rodzice nigdy nie zmuszali mnie do niczego, zawsze wspierali i wspierają, to ja sama zawsze chciałam być dobra we wszystkim co robię... Teraz marzę tylko o tym, żeby przespać to wszystko, spać i nie myśleć o niczym. Patrząc wstecz myślę, że pomimo tego, że zawsze chciałam wiele, ostatecznie nigdy nic nie szło po mojej myśli, wszystko okazywało się porażką. Wiec jeśli nigdy nic się nie udaje to po co próbować... Wydaje mi się nieprawdopodobne, że taka lawina negatywnych uczuć spowodowana jest tylko stanem zakochania i niepewności, a jednak od tego wszystko się zaczęło. Nie wiem co mam robić, czy ten stan sam przejdzie? Czy pewnego dnia obudzę się i znów poczuje chęć do życia? Znów będę osobą, którą byłam jeszcze pół roku temu? Chciałabym nie czuć tego co czuję teraz. Proszę o poradę i pozdrawiam.

KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Witam!
Proszę pamiętać, że zakończyła Pani niedawno jeden z trudniejszych etapów rozwojowych, a mianowicie dojrzewanie. Teraz wkracza powoli w dorosłe życie - studia, relacje z chłopakiem. Być może dopiero teraz odreagowuje Pani zmiany jakie zaszły w Pani życiu.
Podkreśla Pani, że do tej pory nie koncentrowała się Pani na innych chłopakach, żyła według maksymy "nie ten, to kolejny", ale może do tej pory nie zależało Pani na nikim tak jak na tym chłopaku? Proponowałabym, aby Pani szczerze porozmawiała ze swoim chłopakiem i powiedziała mu o swoich odczuciach, niepewności, lęku. Tylko poprzez szczerość otrzyma Pani w zamian to samo. Jeżeli chłopakowi rzeczywiście zależy na Pani to zrobi wszystko, abyście byli razem. Jeżeli nie to będzie miała Pani odpowiedź na swoje pytanie.
W sytuacji, gdy apatia i przykre stany emocjonalne będą się utrzymywały proponowałabym, aby skonsultowała się z psychologiem, aby popracować nad emocjami. Listę polecanych specjalistów w swoim mieście znajdzie Pani przy pomocy tego portalu.
Pozdrawiam

0

Witam,

zalecane jest wsparcie psychoterapeutyczne, z pomocą specjalisty łatwiej będzie zrozumieć problem.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty