Nic mi się nie chce - czy coś jest ze mną nie tak?
Ostatnio, czyli już od ok. pół roku, moje samopoczucie graniczy z zerem. Czuję się okropnie. Nic, ale kompletnie nic mi się nie chce, czuję się gorsza od innych, jem aby zabić nudę. Wolę siedzieć na komputerze i pisać ze znajomymi z internetu niż spotkać się z prawdziwymi. Już chyba od ponad 2 miesięcy poza wychodzeniem do szkoły, nigdzie nie idę się przejść. Czasami chcę porozmawiać z kimś na jakiś temat, który mnie interesuje, ale po głębszym zastanowieniu, uznaję, że nie ma sensu, że nie będę traciła czasu. Nie wiem czy to depresja, czy co, ale przez to wiele rzeczy zmieniło się w moim życiu. Kiedyś potrafiłam cieszyć się z najdrobniejszej rzeczy, a teraz myślę sobie tylko, że nie chce mi się już żyć. Nie chce mi się chodzić do szkoły, bo uważam, że to będzie kolejny nudny dzień, w którym ktoś mnie poniży, czy upokorzę się sama. Nawet jeśli chodzi o oceny, to nie wierzę, że może być lepiej, bo wiem, że nie wezmę się za siebie, bo po prostu mi się nie chce. Nie mam poczucia humoru. Na przykład oglądam jakąś komedię z moją siostrą, a żadne sceny mnie nie śmieszą. Nie wiem co wtedy sobie myślę, po prostu nie obchodzi mnie nic. Zastanawiałam się czy to może nie przez sytuację jaką mam w rodzinie. Uważam, że nikt mnie nie rozumie, wszyscy są przeciwko mnie. A ja w sumie tak samo, wgl ich nie rozumiem. Czuję się też pusta, czuję, że ostatnio na nic innego nie patrzę, tylko na rzeczy zewnętrzne. Porównuję się z innymi. Nie chodzi tu już o sam wygląd, tylko o charakter. Ciągle chcę dorównać mojej siostrze, być tak jak ona, ale i tak czuję się po prostu jak śmieć. Czy to związane jest z okresem dojrzewania? Co mogę zrobić?