Mam bardzo słabą psychikę, ciągle płaczę i z nikim nie umiem rozmawiać. Co ze mną jest?
Mam 15 lat. Cały czas jestem smutna, nic mi się nie chce, nie mogę zasnąć choć jestem zmęczona... Wszystko zaczęło się pod koniec podstawówki. Miałam koleżanki, nawet można powiedzieć, że chłopaka. Ale wszystko się zmieniło przez jedną dziewczynę z mojej klasy, którą znałam od przedszkola. Zaczęła plotkować na mój temat i dosłownie wszyscy się ode mnie odwrócili... Nadal mam przed oczami obraz, kiedy ja siedzę sama na końcu sali, a wszyscy są zebrani w kółku i słuchają co ONA im o mnie gada. Po prostu nie mogłam tego znieść. Nie odzywałam się prawie do nikogo w klasie do końca szkoły.
Myślałam, że jak pójdę do gimnazjum to coś się zmieni. Jednak moja klasa składała się z większości z osób z jednej szkoły, więc oni wszyscy się ze sobą znali. Na przerwach wszyscy tworzyli grupki. A ja? Ja nie pasowałam do żadnej. Stałam zawsze pod ścianą smutna, a oni patrzyli na mnie i się ze mnie śmiali. Na lekcjach nikt nie chciał ze mną współpracować, zresztą zawsze siedziałam sama. Często w szkole płakałam, ale nikogo to nie ruszało. W domu też nie raz się zdarzało, że siedziałam przed komputerem i zaczęłam płakać. Tak po prostu, albo rozpamiętując przeszłość.
Mam bardzo słabą psychikę, nie umiem rozmawiać z ludźmi na poważne tematy, bo od razu płaczę. Do tego później doszły problemy z mamą. Moi rodzice są po rozwodzie i mój tata płaci jej alimenty. W domu czuję się bardzo samotna. Mama pracuje, ojczym też. Ale najgorsze jest to, że w ogóle ze mną nie rozmawiają. Kiedy ja siedzę przy biurku a mama wraca z pracy to tylko pyta co w szkole i to wszystko. W weekendy zdarza się, że rozmawiamy, ale zawsze kończy się to z mojej strony płaczem. Na początku jest spokojna rozmowa, potem zaczynają się poważniejsze tematy i ja po prostu płaczę.
Ciągle płaczę. Cięłam się. Pocięłam sobie nożem uda, przez miesiąc miałam krwawe strupki, a do tej pory mam widoczne szramy. Mama tego nie widziała. Kupiłam sobie tabletki uspokajające w aptece bez recepty, a gdy je zobaczyła to zaczęła na mnie wrzeszczeć... Czy mam udać się do psychiatry? Błagam o pomoc!!