Niechęć do świata, myśli samobójcze - proszę o pomoc

Płeć: kobieta Wiek: 16lat. Moim głównym problemem jest chyba niechęć do świata. Nienawidzę go za wszystkie złudzenia jakie stwarza. Są chwile kiedy w jakiś sposób odczuwam szczęście a zaraz potem zostając sama ze swoją psychiką nie daję rady. Jestem takim wyrzutkiem. Mało komu potrafię zaufać. Mam wrażeniem że dla nich wszystkich jestem śmieciem. Mam myśli samobójcze. Jest za mną taka jedna żałosna próba o której nawet nikt nie wie. Taka zabawa z prądem. Gdy ktoś się do mnie uśmiechnie potrafię zinterpretować to jako ironiczny uśmieszek mówiący: "Ty kretynko" Nic mi się nie chce. Szkołę totalnie olałam. Dziś siedzę w domu... Nie miałam siły by tam iść. Czasem chciałabym się czegoś nauczyć tak dla świętego spokoju żeby oni wszyscy się odczepili. Tylko coś mnie powstrzymuje. Nie mam siły nawet patrzeć na książkę. Durny schemat do którego każą mi przynależeć. Nie chcę się dostosować i przez co cierpię. Bywa że nie potrafię znieść tego smutku i żalu do całego świata jaki we mnie siedzi. Innym razem cieszę się z byle powodu. Choć to pseudo szczęście występuje bardzo rzadko. Kiedy jestem z ludźmi którym w jakiś sposób ufam czuję się lepiej, zapominam na chwileczkę o tym jak mi bardzo źle. Dobrze że jeszcze są tacy... Na dziś zaplanowałam samobójstwo. Miałam kupić sobie jakieś piguły i popić tanim winem. Chyba chciałam tylko zamanifestować swoją depresję całemu światu. O ile to depresja. Może chce żyć i dlatego błagam o pomoc. Czasami się tnę. Nie wiem po co. Po prostu mi lepiej. Kłócąc się z matką często krzyczę informując ją o tym że mam ochotę się zabić... Że ten cały świat jest bezsensu. W odpowiedzi słyszę tylko że usprawiedliwiam tym swoje lenistwo. A ja po prostu nie mam ochoty na wykonywanie czynności w których nie widzę sensu. Właściwie wszystko sprowadza się do bezsensu. Choć jeszcze czasem bywam szczęśliwa...

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Poczucie bezsensu i niezrozumienia przez otoczenie jest charakterystyczne dla wieku dojrzewania, w którym jesteś. Piszesz, że nie chcesz się dostosowywać do schematu. Jednak indywidualizm też ma swoje konsekwencje. Można to jednak ze sobą pogodzić, tylko sama musisz tego chcieć. Piszesz o planach samobójczych, okaleczaniu się i kłótniach z matką.

Czy te wszystkie zachowania nie mają na celu pokazania jej, żeby zwróciła wreszcie na Ciebie uwagę? Może warto jej o tym powiedzieć wprost, ale bez krzyku i rozpętania awantury. Piszesz, że masz niechęć do świata, bo stwarza złudzenia. To Ty stwarzasz złudzenia, nie świat. Warto, żebyś spojrzała na siebie samą i zastanowiła się, co tak naprawdę przeżywasz i co się z Tobą dzieje. Potrzebujesz pomoc, jednak sama zastanów się jakiej. Nie myśl za ludzi. Ironiczny uśmieszek, o którym piszesz, może być Twoim wyobrażeniem zniekształconym przez emocje, jakie przeżywasz. Jeśli nie jesteś pewna intencji, pytaj, a nie zastanawiaj się, co to mogło znaczyć. Bez komunikacji nie da się żyć w społeczeństwie.

Dlatego postaraj się sprawnie komunikować z otoczeniem. Zwracaj też uwagę na innych ludzi. Cierpisz, jednak nie jesteś sama i ktoś może Ci pomóc. Musi jednak wiedzieć, że takiej pomocy potrzebujesz. Zachęcam Cię do szczerej rozmowy z mamą i wyjaśnienia jej na spokojnie, co takiego przeżywasz. W ciężkich momentach zadzwoń do telefonu zaufania lub pogadaj z kimś bliskim. Dzięki temu możesz znaleźć sens i rozwiązanie problemów.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty