Niepokoję się o swój stan psychiczny - co robić?
Witam! Mam 24 lata, studiowałam na dwóch kierunkach i niedawno skończyłam jeden z nich. Od pewnego czasu (po ciężkiej i stresującej sesji) zaczęłam odczuwać, iż coś dzieje się ze mną niedobrego. Rodzice to bagatelizują a ja czuję, że jest coś nie tak. Trzęsące się ręce i nogi, głowa pełna myśli, których nie mogę się pozbyć oraz uczucie nieprzytomnego umysłu (tak jakby wszystko działo się obok mnie a ja nie jestem obecna), ale przede wszystkim problemy z koncentracją (rozmowa z drugim człowiekiem sprawia mi trudności, gdyż nie skupiam się na tym co ktoś do mnie mówi) nie pozwalają mi na normalne funkcjonowanie. Do tego jeszcze brak chęci do życia, zero motywacji, najchętniej nie wstawałabym z łóżka i spała cały czas. Mam kochającego chłopaka, wspaniałą rodzinę, dużo przyjaciół i wszystko co jest potrzebne do życia a nie umiem tego docenić. Jestem jakaś nieobecna, jakbym od jakiegoś czasu żyła w swoim świecie. Czuję jakby przez ostatni, trudny dla mnie w życiu okres coś wewnętrznie się we mnie zablokowało. Nie odczuwam już uczuć i emocji jak kiedyś. Czy możliwe, że uodporniłam się w jakiś sposób na stres? Na domiar tego wszystkiego kilka miesięcy temu zginął mój kolega i również bardzo to przeżyłam. Mam wakacje, chciałabym odpocząć a niestety nie mogę się wyluzować. Chcę gdzieś wyjechać, ale każdy wyjazd nie jest dla mnie przyjemnością tylko jednym wielkim stresem i myślą, "żeby mi nic nie stało się". Nie wiem jak mam sobie pomóc i czy jest ktoś kto byłby w stanie. Próbuję myśleć pozytywnie, bo jestem wielką pesymistką, ale cały czas nurtuje mnie jedna myśl, że w mojej głowie (tak pełnej) dzieje się coś złego. Z góry dziękuję za pomoc i cenne wskazówki. Pozdrawiam!