O czym mogą świadczyć fale gorączki przy zespole jelita drażliwego?
Mam nietypową sytuację bo kilka rzeczy na raz się złożyło w tym samym czasie i nie jestem pewna co mi teraz jest.I tak:
1. w poniedziałek zaczęło się przeziębienie/ coś wirusowe. Minimalne objawy (mini ból gardła) były już w sobotę ale to dopiero w poniedziałek po południu dostało swojej siły. Typowe objawy: bóle mięśni, głowy, uszu, gardła, brzucha (to się pojawiło ok2dnia), katar, osłabienie i temp. 38.6C (z rana było 37,6C potem skoczyło). Temp. zbiłam szybko i już następnego dnia było ok 37C, reszta objawów powoli znikała w przeciągu tygodnia bo zażywałam ok 15g wit.C na dzień, wapno i rutinoskorbin. I dalej zażywam już 6 dni licząc od poniedziałku, a od piątku biorę mix czosnek cytryna miód na noc/rano. (U lekarza byłam, powiedział by brać tylko wapno i rutinoscorbin.) Co zostało to osłabienie, bóle mięśni i brzucha. Temp. oscyluje przez ten tydzień między 36,6-37C. I mimo tego czuję jakbym dostawała temp., pocę się, bolą mnie mięśnie i czuję pojawiające się w nich ciepło i mrowienie - te objawy przychodzą falami , a w czasie "fali" temp. jest ciągle na poziomie 36,6-37C. Między tymi falami czuję się nawet dobrze jakby już mi przechodziło. Wczoraj(sobota) skoczyła mi temp. do 37,5C bo niechcący usnęłam na kołdrze a nie pod i czułam że zmarzłam w nocy/przewiało mnie (doszło do tego też ok środy) i całe leczenie poszło się sypać. Dziś (niedziela) temp. jest 36,6-37C, jest osłabienie, lekkie bóle mięśni i brzucha, "Fale" przychodzą ale nie są takie mocne.
2. Mam IBS, i przez ten tydzień (od wtorku/środy) boli mnie brzuch głównie po prawej stronie (od żeber do pachwiny), a czasem w podbrzuszu lub od żołądka. Mam uczucie pieczenia i/lub ciepła w brzuchu oraz w mięśniach ud. Występują lekkie nudności. W sobotę były największe bóle. Brzuch od wystąpienia wszystkich objawów, licząc od poniedziałku, ciągle jest miękki. Na kilka godzin robi się spokojniej po wypróżnieniu.(im więcej tym lepiej) Już miałam takie objawy IBS jakieś pół roku temu, co prawda ból był większy, ale trwały połowę krócej i miały kilka dni przerwy. Leków na IBS nie biorę prawie miesiąc bo się skończyły, a wizytę u gastro mam na lipiec.
3. I tu zaczynam się trochę bać. W poniedziałek postanowiłam spróbować masturbacji analnej. Używałam tylko jednego palca (wsunięty gdzieś na 4/5cm) bez lubrykantu. Mimo że w pewnym momencie zrobiło się dosyć intensywnie to ciągle starałam robić wszystko ostrożnie, uważałam czy występuje jakiś ból czy dyskomfort (nic z tego nie wystąpiło). Już po, sprawdzałam czy jest jakaś krew czy dodatkowe bóle - nie było, wszystko było ok. Tego samego dnia jak i przez resztę dni nie było żadnej krwi w stolcu - wszystko było ok. Przy tak przedłużającym się przeziębieniu i/lub IBS'ie zaczynam się martwić czy może nie zrobiłam sobie krzywdy przy masturbacji i doszło do zakażenia, choć na 99% jestem pewna że wszystko robiłam dobrze.
I teraz nie wiem co może mi być i co robić. Czy ciągle mam jakieś przeziębienie/ coś wirusowego? Czy przeziębienie z IBS postanowiło połączyć siły i dlatego dłużej mnie męczy? Lub po podleczeniu przeziębienia, IBS przejął pałeczkę i teraz mam objawy IBS z końcówką przeziębienia? I najgorszy scenariusz: czy coś sobie przerwałam w odbytnicy i doszło do zakażenia przeziębienie?
Mówiąc szczerze, mam wrażenie że to IBS przeziębienie/wirus moje niedopilnowanie i zmarznięcie/przewianie mnie w ciągu dwóch nocy od wystąpienia objawów w poniedziałek = i dlatego tak się to ciągnie i mam takie objawy. Ale co powinna zrobić? Iść od razu do lekarza? (choć nie wiem czy rodzinny może mi pomóc) Czy poczekać jeszcze kilka dni, porządnie się podleczyć (bez przewiania się) i jeśli nic się nie zmieni to pójść do lekarza?