Płaczliwość - czy to może byc objaw depresji?
Witam. Od ok. 4-5 miesięcy zauważyłam u siebie niepohamowane, bezpodstawne wybuchy płaczu. Czasem wystarczy błahostka, a do oczu już napływają mi łzy. Nie potrafię ich opanować, muszę się wypłakać i wtedy się wyciszam. Od października mieszkam w innym mieście, przeprowadziłam się ze względu na studia, trudno więc było mi się odciąć od rodziców, odnaleźć w nowym miejscu. Wyjeżdzając z powrotem z rodzinnego domu do miasta gdzie studiuję, chodziłam ztruta, przygnębiona, również płakałam. Czy to może być oznaką depresji? A może przesilenie zimowe tak na mnie działa lub zmiana otoczenia? Z góry dziękuję za wskazówki co robić. Ps. dodatkowo, od miesiąca biorę tabletki (zmieniłam lek antykoncepcyjny), ponieważ po nich głównie zauważyłam wahania nastroju.