Psychicznie czuję się fatalnie. Czy jest coś, co mi pomoże?
Witam. Mam 33 lata i chyba aż nadto powodów do depresji. Jestem gejem i już choćby z tego powodu nie bardzo dostrzegam sens dalszego życia, które nie zakończy się posiadaniem pełnej rodziny z potomstwem. Niestety mam niekompletną rodzinę, z której pochodzę i prawie nie mam wsparcia psychicznego w bliskich. Jestem samotny.
Obecnie jestem bez pracy, a depresja niestety nie motywuje mnie do jej znalezienia. Zwyczajnie trudno mi uwierzyć, znaleźć siłę. Nie mam też stałego miejsca zamieszkania i co jakiś czas zmuszony byłem i jestem do wynajmowania pokoi w nowym miejscu i kolejnej przeprowadzki. Związane to było z kończeniem 2 uczelni i różnych sytuacji losowych. Najbardziej doskwiera mi jednak to, co moja dermatolog określiła jako dysmorfofobia. Nie potrafię zaakceptować swojej naczynkowej cery, która powoli nadaje mi wygląd pijaka, choć całe życie unikałem alkoholu. Myślę o swoim wyglądzie w kontekście samotności, której nie potrafię znieść. 2 lata temu miałem poważną operację serca, co również odbiło się depresyjnie.
Wiem, że to wszystko na raz może wyglądać jak żart internauty, ale tak nie jest. W trudnych sytuacjach mam napadowe ataki stresu powodujące, że płycej oddycham, poważne problemy ze skupieniem uniemożliwiające mi obejrzenie filmu w całości za jednym razem oraz cierpię na bezsenność. Byłem kilka razy u psychiatry, ale mój nastrój się waha i czasami posiadam stany wręcz euforyczne, by znów wpaść w wielką depresję. Dlatego psychiatra odsyłał mnie, prosząc bym wrócił za 2 tygodnie itd. Nie chciał uderzać w leki prawdopodobnie ze względu na skutki uboczne.
Czy jest coś co może mi pomóc nie szkodząc? Leki, które nie uzależniają? Wiem, że potrzebuję leczenia. Już sobie nie radzę. Nie radzę z samotnością i bezsensem.