Różnica pomiędzy autyzmem a ADHD
Witam!
Moja córka w lutym skończy 4 lata. Od września chodzi do przedszkola. Przedszkolanki zwróciły mi uwagę, że niepokoi ich zachowanie małej. Córka nie lubi bawić się z dziećmi. Bawi się sama, gada sama do siebie, personifikuje różne przedmioty, opowiada różne historie w trakcie tych zabaw, improwizuje dialogi. Sama mówi, że jest jakimś zwierzaczkiem i tworzy kolejną opowieść ze sobą w roli głównej. Panie mówią, że miesza jej się świat realny z bajkowym. Przechodzi z jednego do drugiego błyskawicznie. Ja to oczywiście zauważyłam, ale nie sądziłam, że to jest coś niepokojącego. Na dworze najbardziej lubi bawić się piaskiem, przesypywać z ręki do ręki, lubi też małe kamyczki. W domu preferuje drobne przedmioty - frotki do włosów, szklane kulki, kasztany, małe figurki. Jak jesteśmy na targu, to uwielbia zanurzać ręce w worki z grochem lub ziarnami. Na plaży zakopuje się w piasku i grzebie, i może tak robić godzinami...
Od niedawna w przedszkolu samodzielnie chodzi się załatwiać, wcześniej prosiła o pomoc. W domu załatwia się samodzielnie. W nocy jeszcze śpi w pampersie. Potrafi dostawać ataków szału. W październiku było to przewlekłe - darła się codziennie, kładła się na ziemii, szczypała i gryzła samą siebie, wyrywała sobie włosy. Teraz, jak się wkurzy, też potrafi histeryzować - głównie jak czegoś bardzo chce albo jak coś jej nie wychodzi. Uwsteczniła się z rysowaniem, kiedyś fajnie rysowała, a teraz bazgrze i dziobie kredkami kartkę. Podobnie jest z malowaniem - tworzy tylko okrągłe plamy. Często mi ucieka i kompletnie nie obawia się, że może się zgubić. W sklepach odzieżowych chowa się w płaszcze. W przedszkolu też lubi się zaszyć w kąt i cichutko snuć jakąś opowieść. Kiedyś na dworze, jak się jej schowałam, licząc, że się zreflektuje, że mnie nie ma, ale ona przez 40 minut nawet nie oderwała się od grzebania w żwirku. Najbardziej niepokoją mnie jej kontakty z dziećmi (a właściwie ich brak) oraz szały z rzucaniem się na ziemię.
Raczej jest zdrowym dzieckiem. Chodzić zaczęła późno - miała 16 miesięcy, raczkowała od 8 miesiąca życia. Motorycznie jest średnio - nie umie jeździć na rowerze i kompletnie jej to nie idzie. Według mojej oceny, ma kiepską koordynację ruchową. Jak jej na basenie każę ruszać nogami, to przestaje ruszać rękami i odwrotnie. Boi się bujać na huśtawce, ale na drabinę lubi włazić. Mówić zaczęła stopniowo od ok. 10 miesiąca życia. Mając 1,5 roku zaczęła się rozgadywać - potrafiła wymówić trudne wyrazy: lokomotywa, hipopotam. Kończyła frazy w wierszykach Brzechwy - ma doskonałą pamięć do dziś. Jest bardzo śmiała - sama włazi obcym osobom na kolana i zagaduje je. Potrafi podejść w kawiarni do eleganckiej kobiety z ładną biżuterią i dotykać pierścionków i bransoletek, i zachwycać się nimi. Do dorosłych, obcych osób mówi na ty bez żadnego skrępowania. W ogóle nie boi się obcych - kiedyś jak miała atak szału i leżała na chodniku, jeden facet powiedział, że ją zabierze, to wstała, wzięła go za rękę i gotowa była z nim iść. Czy jej zachowanie może wskazywać na ZA?