Siedmiolatek z przymusem duszenia kogoś - czy należy udać się do lekarza?
Witam! Mój siedmioletni synek powiedział mi dziś z płaczem, że ma często napady przymusu uduszenia każdego, kto jest obok niego. Nawet mnie w tamtym momencie. Powiedział, że próbował dusić zabawki, ale to nie pomogło. Pomaga mu trochę spokojne oddychanie. Płakał, że nie chce nigdy już czegoś takiego przeżywać. Widzę, że cierpi. Martwi się, że może komuś zrobić krzywdę. Ma dwóch młodszych braci. Prosił mnie, żeby pójść do lekarza i żebym mu powiedziała, czy to normalne. Jesteśmy z mężem w szoku. On jest bardzo rozwinięty intelektualnie, ale jego dojrzałość emocjonalna za tym nie nadąża. Dodam, że miał ciężki rok w szkolnej zerówce, "szkołę życia", z prywatnego przedszkola wszedł w świat przekleństw i agresji. Sama przypłaciłam to załamaniem nerwowym. Poza tym niedawno się przeprowadziliśmy, co było dużym stresem dla całej rodziny. W tym roku zaczął interesować się filmami i grami, w których jest forma agresji, np. Gwiezdnymi Wojnami. Wcześniej bał się nawet filmów Disney'a. Z innych ewentualnych objawów zauważyłam tyko, że zaczął bać się owadów, na dworze co pół minuty mnie pyta, czy nie ma czegoś na plecach. Czy jest to wynik stresu, czy powinniśmy iść do lekarza? Będę wdzięczna za odpowiedz.