Skąd diagnoza schizofrenii?
Jakiś czas temu byłam straszona śmiercią, nękana telefonicznie i na ulicy. To powtarzało się wielokrotnie, punktem kulminacyjnym było otwarcie mi gazu w domu. Zadzwoniłam po policję, ale gdy przyjechali, byłam już w szoku i prosiłam by mnie nie zabijali. Zostałam odwieziona do szpitala psychiatrycznego.Tam nikt mi nie wierzył, że mi grożono przez długi czas tak naprawdę, dostałam zastrzyk i byłam na obserwacji blisko miesiąca. Zdiagnozowano u mnie schizofrenię i wpisano jakieś bzdury w kartę wypisu ze szpitala. Jestem z wykształcenia terapeutą zajęciowym ze specjalizacją psychoterapia i gdy przed tym incydentem z własnej woli chciałam sie przebadać w szpitalu psychiatrycznym, bo zdiagnozowałam u siebie psychozę i stany lekowe, wyśmiano mnie. Nie mam objawów pasujących do schizofrenii, czyli urojenia, omamy, objawy katatoniczne, zaburzenia myślenia, zmniejszona aktywność, mniejsza reaktywność emocjonalna, objawy zaburzeń afektywnych. Dlaczego w takim razie mam taką diagnozę?