Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (872 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.

Stres i problemy w rodzinie

Żyje w ciągłym stresie , w domu mama cały czas pije alkohol , kłuci się z konkubentem i często dochodzi do aktów przemocy , jestem świadkiem tych zajść bardzo często , chciałabym wyjść z domu ale boję się że jak wyjdę to zrobią sobie krzywdę . Mam maturę w tym roku i chciałbym się uczyć i mieć spokój , a zamiast tego tracę chęci do życia , czy mogę cokolwiek zrobić w tej sytuacji , czy ktoś mi pomoże , bo ja nie daje rady ?
KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Witam. Myślę, ze argument nauki do matury jest dość silnym i może trzeba im powiedzieć o tym, że potrzebuje Pani spokoju do matury choć oczywiste jest, ze potrzebuje go Pani bezwarunkowo. Jeśli to nie pomoże to może jest krtoś- babcia, ciocia, dziajdek, wujek itp gdzie może Pani przebywać aby się uczyć.
Magdalena Brabec

0

witaj,

jak najbardziej możesz coś zrobić. Po pierwsze możesz się nie godzić na takie warunki i coś zrobić, chociażby tylko dla siebie, by nie być bierną i nie popadać w "beznadzieje". W każdym większym mieście jest ośrodek lub poradnia pomagająca osobom uzależnionym. W takim miejscu pomoc znajdą również osoby tzw. współuzależnione, czyli takie, które mają stały kontakt z osobą uzależnioną i przez to odczuwają duży dyskomfort.
Myślę też o tym, czy mogłabyś, pod pretekstem przygotowań do matury, wyprowadzić się do kogoś bliskiego np. babcia, ciocia ? kto mógłby Ci pomóc z osób dorosłych w rodzinie?

Możesz również pisać do mnie, jeśli będziesz potrzebowała wsparcia ......

0

Szanowna Pani,
Przede wszystkim proponuję spróbować porozmawiać na ten temat z mamą. Warto podjąć próbę uświadomienia mamie, że mężczyzna z którym pozostaje w związku krzywdzi ją i rani (często osoby będące w takich związkach tego nie widzą) i że Pani jest przykro z tego powodu. Warto zaznaczyć, że kocha Pani mamę i troszczy się o nią i dlatego chciałaby Pani żeby znalazła sobie kogoś, kto będzie ja szanował. Być może dzięki tej rozmowie mama podejmie decyzję o zerwaniu relacji z konkubentem. Ponadto może warto porozmawiać z kimś Wam bliskim - ciocią, babcią, przyjaciółką mamy. Być może jeśli podobną rozmowę podejmie z mamą jeszcze kilka osób to uda się przekonać Pani mamę o zerwaniu krzywdzącej relacji. Pozdrawiam,Monika Wysota

0

Dzień Dobry,

Sytuacja w Pani domu jest bardzo napięta i nienaturalna. Bardzo prawdopodobne, że Pani mama jest uzależniona od alkoholu, pisze Pani również o przemocy. Martwi się Pani o matkę i siebie. To zrozumiałe, że w takiej sytuacji trudno skupić się na nauce, przygotowaniach do matury i traci Pani chęci do życia. Proszę jednak pamiętać, że Pani wykształcenie w dużej mierze będzie miało wpływ na Pani przyszłe życie. Byłoby ważne, gdyby Pani nie zostawała sama z tym, czego Pani doświadcza. Łatwo się w takiej sytuacji pogubić. Polecam Pani zgłoszenie się do Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia w Opolu (rejestracja tel.: 77 455 25 35). Tam otrzyma Pani stosowną pomoc.

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

0

Może Pani jedynie zadbać o siebie. Nie "upilnuje" Pani dwojga dorosłych ludzi. To oni biorą odpowiedzialność za swoje życie, za swoje picie, za przemoc. Proszę im na to pozwolić. Jak długo Pani jest strażnikiem tak długo- z jednej strony sytuacja trwa i oni nie maja motywacji do zmiany (Pani ją ma), a z drugiej Pani życie leży odłogiem, bo żyje Pani życiem mamy.
Może warto, żeby skorzystała Pani z pomocy ośrodków prowadzących terapię uzależnień? Są tam tez grupy dla rodzin osób uzależnionych , dla osób współuzależnionych i dorosłych dzieci alkoholików. Taka terapia to właśnie uczenie się życia swoi życiem, oddawania odpowiedzialności, uczenie się asertywności, stawiania granic, a także bronienia się przed przemocą i umiejętności znajdowania wsparcia itp.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Agresja w rodzinie a problemy ze stresem

Mąż po kłótni ze szwagrem( mężem siostry) zakończonej niestety wyzwiskami i próbą uderzenia ze strony szwagra (mąż zrobił unik), powiedział, że nie spotka się z nim więcej, nawet w święta, w przekonaniu utwierdziła go jego psychoterapeuta. Dla mnie w praktyce oznacza to bardzo ograniczone kontakty z własną rodziną, w tym bardzo chorą Mamą i chorym na depresję z tego powodu Tatą. Kocham mężą, ale tak kategoryczna postawa z jego strony nie daje mi spać po nocach. Co mam robić?
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Warto z mężem spokojnie porozmawiać, powiedzieć mu o swoich uczuciach i emocjach z tym związanych. Wspólnie poszukać rozwiązań, które pozwoliłyby Pani kontaktować się z rodziną, a męża nie stawiały w trudnej sytuacji. Ostatecznie konflikt powstał między nim a szwagrem, a nie rodzicami.

0

Witam, Panią, opisuje Pani trudną emocjonalnie sytuację, kiedy występuje różnica zdań między partnerami i dotyczy ona rodziny. Trudno oczekiwać i zgodzić się na to, żeby przestała się Pani kontaktować ze swoja rodziną, zwłaszcza, że pragnie Pani takich kontaktów. Z drugiej strony jest Pani związana z mężem i nie chce się z nim kłócić o kontakty rodzinne. Najlepszym rozwiązaniem wydają się ciągłe rozmowy z mężem na ten temat, nie jedna decydująca rozmowa, ale nieustanne rozmawianie, mówienie o tym, co ważne dla obu stron, co byłoby możliwe do realizacji, a co wykluczone. Może jedyną możliwością będą Pani indywidualne odwiedziny w domu rodzinnym, a może wizyty wyłącznie w obecności rodziców. Może uda się utrzymywać kontakty z całą rodziną, ale określone czasowo, może rozwiązaniem będzie nie podejmowanie wymiany zdań ze szwagrem. Wydaje się, że dla Pani istotne są kontakty z rodzicami, a dla męża unikanie szwagra - może uda się pogodzić ze sobą te oczekiwania. Pozdrawiam.

0

WITAM,
Mąż ma prawo odczuwać złość wobec szwagra, oraz ja wyrażać. Proszę porozmawiać z Nim jednak o pni odczuciach, dylematach i dojść z Nim do kompromisu np. jeździ Pani sama do rodziców dopóki mąż się nie wyciszy. Jeśli nie uda Wam się dogadać, to może poprosić o spotkanie wspólne u terapeuty męża w celu pomocy w rozstrzygnięciu tego sporu.

pozdrawiam

0

Witam,
Myślę że warto szczerze porozmawiać z mężem. Uznać jego prawo do jego uczuć i wyborów i powiedzieć o swoich uczuciach, potrZebach.
Ważne by rozmowa odbyła się w atmosferze wzajemnego szacunku.
Być może będzie pomocne skorzystanie z wspólnych spotkać z psychoterapeutą w celu rozwiązania tej sprawy.
Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak przestać rozładowywać stres na rodzinie?

Witam serdecznie, w sumie to nie wiem, od czego zacząć. Ostatnimi czasy stałam się osobą nie do zniesienia. Tzn. dla ludzi obcych jestem miła i uśmiechnięta, natomiast dramat odgrywa się w domu. Wracając z pracy (w której non stop myślę o synku i mężu, jak to będzie fajnie przyjść do domu i ich przytulić), staję się agresywna i nerwowa. Drażni mnie najmniejsza pierdoła do tego stopnia, że wszystkiego zabraniam i wyżywam się na wszystkich. Nawet na psie...:/ Nic mi się nie chce, ani chodzić na zakupy, ani sprzątać - chyba że ktoś ma do mnie przyjść, to wtedy mogę się zmobilizować, ale też wolę, żeby nie przychodził albo jest mi to obojętne:/ Wieczorem kiedy kładę się spać, obiecuję sobie, że następny dzień będzie lepszy. Podsumowując, cały dzień dochodzę do wniosku, że zachowałam się niedobrze i mam wyrzuty sumienia z tego powodu.

Moje relacje z mężem też uległy pogorszeniu. Prawie w ogóle z nim nie rozmawiam i nie mam ochoty współżyć - czego nie potrafi zrozumieć. Non stop mnie obwinia o jakieś zdrady i żeby przyszło mi to w ogóle na myśl, to jeszcze bym to zrozumiała, ale ja nic. Nawet za specjalnie nie myślę o seksie, tak jakbym w ogóle go nie potrzebowała. Zaczynając rozmowę o jakimś problemie, szybko ją kończę, bo zawsze coś mi się nie spodoba - stwierdzam, że w ogóle go to nie interesuje, bo jego mina na to wskazuje. Powoli ograniczę wszystkich domowników do takiego stopnia, że będą bali się cokolwiek powiedzieć, żebym tylko nie wybuchła. Mąż też jeździ na delegacje i cały tydzień tęsknię, nie mogę doczekać się jego powrotu, a jak się tylko pojawia to dopada mnie taka olewka, tak jakbym miała go w nosie. Nie potrafię tego zrozumieć, dlaczego się tak dzieje.

Oprócz tej mojej nerwowej i agresywnej reakcji mam taki dziwny niepokój w żołądku, tak jakbym cały czas była przed jakimś ważnym egzaminem. Trochę mnie to męczy, bo ten niezdefiniowany lęk trwa już długo. Mało tego - wszyscy odbierali mnie za żywiołową i energiczną dziewczynę. Nie mogłam usiedzieć na jednym miejscu i bardzo często uprawiałam jakiś sport. Teraz natomiast mam uczucie ciągłego zmęczenia - że doba jest za krótka na te moje codzienne zadania. Następnego dnia okazuje się, że tak naprawdę nie zrobiłam wiele... Przy pierwszej lepszej okazji uciekam spać. Męczą mnie zabawy z dzieckiem, nie mogę się skupić na niczym, mam słabszą pamięć i wszystko stało się takie obojętne. Wszystko zaczęłam odkładać na jutro. Np. pisząc swoją pracę - nie potrafię się zmobilizować do nauki i do jej napisania, co wcześniej było niewyobrażalne - wszystko zawsze oddawałam na czas. Tak samo mam w pracy. Przestałam być kreatywna i bazuję na tzw. przebimbaniu dnia roboczego.

Czekam na dzień wolny, bo się nie wysypiam, a śpię więcej niż w szkole średniej i na studiach. Natomiast zapas energii starcza mi na bardzo krótko. Tak jakby wszystkie stresy skumulowały się razem i osłabiły mój organizm do tego stopnia, że stał się obojętny praktycznie na wszystko. Czasami mam wrażenie, jakbym stała obok, jakby to była inna osoba, a ja tylko na nią patrzę... Np. mam psa, który zawsze był moim oczkiem w głowie, ale ostatnio non stop ją karcę, wyganiam z miejsca na miejsce, denerwuje mnie to, że leży tam, gdzie ja teraz chcę np. pójść, a kiedy wchodzi na łóżko i je rozkopuje podczas mojej nieobecności to normalnie wpadam w taką furię i agresję, że chwytam co mam pod ręką i spuszczam jej lanie. Nigdy tego nie robiłam, jeżeli teraz jest pies, to kto będzie następny. Pomocy!

Przyznam też, że mam dziwne myśli i sama dorabiam sobie historie, jeżeli ktoś nie odbiera telefonów, spóźnia się itd. Jadąc tramwajem, który mocniej się kołysze, w ułamku jednej sekundy pojawia się myśl wypadku. Co dalej, karetka, szpital, ciężki stan, śmierć - ciekawa jestem jaka byłaby reakcja otoczenia. Tak mam bardzo często w różnych aspektach życiowych:/ nie wiem dlaczego... Mam słomiany zapał... wyznaczam sobie cele, a kiedy moment realizacji jest już blisko, przestają mnie już interesować i cieszyć. Moje zadowolenie z czegokolwiek jest krótkie:/ Zawsze chciałam dać moim dzieciom to czego nie miałam i o ile w sferze finansowej się to udaje, o tyle w sferze emocjonalnej wydaje mi się, że nie. Nie potrafię okazywać uczuć. Nie poświęcam dziecku tyle czasu ile chciałam dostać od swojej matki - robię podobnie - doprowadzam do tego, że będzie bardzo samodzielny, a zarazem zamknięty na otoczenie, nie będzie umiał okazywać uczuć podobnie jak ja. Daję mało ciepła, bo mało go dostawałam - chyba w ogóle, bo nic nie pamiętam.

Nigdy z rodzicami nie rozmawiałam o swoich problemach, troskach - dawałam radę sama. Moi rodzice to tak jakby przeszłość, do której ciężko wracać. Ojciec uprawiał hazard, a matka w odwecie piła. Nieustanne awantury i brak szacunku dla wszystkich ze strony matki, to była niemal codzienność. Wracając ze szkoły, modliliśmy się, żeby ktoś był w domu - jeżeli był i był trzeźwy, to było cudownie, ale jak widziałam grono pijanych osób i wśród nich matka, to wszystkiego się odechciewało. W najgorszym wypadku chodziło się po wszystkich koleżankach i szukało się jej, żeby przyszła do domu. Ojca znowu zbieraliśmy z knajp, gdzie przegrywał całą wypłatę... koło się zamykało. Dziw tylko bierze, że w takich warunkach nie zrezygnowałam ze szkoły i studiów, bo często nie spałam po nocach, siedziałam na strychu, aż się uspokoi. Modliłam się, kiedy wszystko się zakończy - nieraz życzyłam z bezsilności śmierci jednemu z nich - wtedy by się tak nie działo. Dzisiaj już wiem, że to nie jest rozwiązanie. Rodzicie się rozeszli i ojciec poukładał sobie życie z inną kobietą, która trzyma go na wodzy, z mamą też było jakiś czas dobrze, a potem wszystko wróciło. Alkohol okazał się silniejszy - przy tym, gdy matka wypije, jest bardzo absorbującą osobą - wszyscy wokół mają rozwiązać jej problem, bo ona jest taka biedna - zawsze ona była pokrzywdzona, a to że wszystkich poniewierała i poniżała, jak była pijana, to było w porządku. Nigdy nie usłyszałam przepraszam za potargane ciuchy, siny kark czy ręce, nie wspomnę już o wyzwiskach, które słała pod moim adresem jeszcze w gimnazjum. Opowiadała takie rzeczy, że czasami zastanawiałam się, po co ja w ogóle chodzę po tym świecie.

Zboczyłam trochę z tematu, wydaje mi się, że teraz przeszłość krzyżuje się z teraźniejszością i nie daję rady. Proszę o pomoc, bo nie chcę stracić swoich bliskich i traktować ich podobnie jak nauczyła mnie moja matka:/ Wydaje mi się, że na niektóre zachowania nie ma się wpływu. Wierzę jednak, że da się coś zrobić, bo jeżeli ten zalążek się zagalopuje, to prędzej czy później stracę wszystko - tzn. rodzinę:/ Proszę mi powiedzieć, u jakiego lekarza powinnam szukać pomocy. Będę wdzięczna za odpowiedź, która mam nadzieję naprowadzi mnie na właściwy tor dochodzenia do lepszej siebie...

KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Witam Panią serdecznie!

Jest Pani wciąż bardzo młodą osobą, a mimo to ma Pani bardzo wiele spraw na głowie. Praca, szkoła, dziecko a do tego jeszcze problemy z przeszłości – to wszystko jest źródłem stresu, który się kumuluje i najczęściej jest rozładowywany na najbliższych nam osobach. Dlatego warto zastanowić się, co można zrobić, aby zmienić tę sytuację.

Bardzo ucieszył mnie ten list, bowiem wskazuje, że ma Pani ogromną samoświadomość, zdaje Pani sobie sprawę z tego, że pewne zachowania mogą ranić zarówno męża jak i dziecko a to oznacza, że jest Pani na dobrej drodze do wprowadzenia zmian w swoim życiu. W pracy, w szkole musimy się zachowywać w określony, społecznie akceptowany sposób, nie jest dobrze widziane, gdy uzewnętrzniamy swoje frustracje i dlatego najczęściej cierpią na tym domownicy. Te silne frustracje w Pani przypadku mogą wynikać z tego, że zbyt wiele jest na Pani głowie – w pracy martwi się Pani o dom, w domu rozmyśla o tym, że w pracy nie była Pani wystarczająco efektywna. Warto w tym wszystkim znaleźć chwilę dla siebie, moment, w którym będzie można przemyśleć wszystko, co wydarzyło się w ciągu dnia i wyrzucić z siebie wszystkie złe emocje. Bardzo pomocne w tym są wszelkiego rodzaju ćwiczenia relaksacyjne (wiele z nich można znaleźć w internecie), słuchanie ulubionej muzyku, taniec czy ćwiczenie jogi – wybór odpowiedniego sposobu należy do Pani.

Niestety jednak wydaje mi się, że problem, jaki się pojawił jest już dość zaawansowany i obawiam się, że nie uda się poradzić sobie z nim samodzielnie. Z tej przyczyny serdecznie doradzam skorzystać z pomocy psychologa. Konsultacja psychologiczna pozwoli ustalić rzeczywiste przyczyny problemów a później dzięki wspólnej pracy je zniwelować. Niestety za pośrednictwem tak ograniczonego kontaktu internetowego ja mogę wnioskować tylko na podstawie przedstawionego opisu sytuacji a bez możliwości przeprowadzenia wywiadu nie mogę postawić żadnej diagnozy. Jestem jednak przekonana, że wizyta u terapeuty pomoże Pani na nowo poczuć się szczęśliwą. Proszę być dobrej myśli i skorzystać z tej możliwości pomocy, nic jeszcze nie jest przesądzone.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty