Upadek niemowloka z niewielkiej wysokości
Witam, tak się zdarzyło, że mój 7-miesięczny synek spadł z sofy nie za wysokiej, dosyć niskiej na dywan. Gdy się spostrzegłam leżał na plecach, upadku nie widziałam, więc nie wiem, czym uderzył. Oglądałam całe ciało, nic nie znalazłam, wszystko wskazuje na to, że jest ok. Dziecko zachowuje się tak samo jak przed upadkiem, niepokoi mnie tylko to, że zrywa się w nocy z płaczem praktycznie co godzinę. Czy to może być oznaka, że się wystraszył tego upadku i teraz to przeżywa czy może jest to oznaką tego że się przyzwyczaił do "cycusia" i się domaga go często. Jak był mniejszy to zasypiał często przy piersi, jednak nauczyłam go zasypiania samemu, mimo tego że zasypia sam i tak się budzi często i domaga się piersi, może jest to oznaka, że się nie najada? Rano jak się budzi dostaje pierś, potem jakieś owocki czy jogurcik potem zupka na obiadek, cycuś w między czasie oczywiście na żądanie. Wieczorkiem kaszka, potem cycuś i spanie. Nie wydaje mi się żeby był głodny, może to efekt przyzwyczajenia spania z cycem i teraz są tego efekty. Dodam, że syn nie toleruje smoczków ani butelek, więc pije tylko mleko z piersi. Do popicia czasami jakiś soczek czy herbatkę, ale z łyczek, bo nie chce żadnej butli próbowałam już różne smoczki, butelki, tzw. niekapki no różne różniste i nic mu nie pasuje. Nie wiem czemu tak jest, ale dla niego wystarcza tylko cyc, czy to jest normalne? Jak nauczyć dziecko picia z butelki? Wydaje mi się, że już chyba na to jest za późno trochę. Może coś robię nie tak, jestem już bezradna. Proszę o pomoc.