Niechciana ciąża a odzyskanie kontroli nad życiem

Mam 30 lat, do zeszłego roku wszystko układało się dobrze, mam męża, dwójkę dzieci w wieku szkolnym, ale w zeszłym roku zaszłam w nieplanowaną ciążę mimo stosowania antykoncepcji. Od samego początku nie chciałam tego dziecka, to była niechciana ciąża. Miałam plany odnośnie swojej osoby, chciałam rozwijać się zawodowo, robić karierę - poświęciłam 7 lat swojego życia na urodzenie i wychowanie dzieci i nie chciałam do tego wracać. Mój mąż szybko się otrząsnął z niechcianej ciąży i zaczął się cieszyć - ja nie, bo wiedziałam co mnie czeka. Przez dziewięć miesięcy płakałam, zrywałam wszystkie kontakty z osobami, które dopytywały się o moje samopoczucie. Nigdy nie używałam brzydkich słów - od tamtego czasu zaczęłam. Czułam, jak narasta we mnie złość, z którą nie umiem sobie poradzić. Każdy dzień niechcianej ciąży zaczynałam i kończyłam modlitwą, żeby to dziecko umarło. Mój mąż nie zgodził się na aborcję ani na adopcję. Teraz moje dziecko ma 5 miesięcy, każdego dnia budzę się i nasłuchuję czy jeszcze oddycha, nie chcę go. Zajmuję się nim, bo wiem, że muszę. Są momenty, że je lubię - gdy się śmieje, baraszkuje na podłodze, ale przez większość czasu nie czuję nic jak na nie patrzę. Idę na spacer i myślę sobie: jak to było fajnie, jak go nie było i jakby mogło być fajnie dalej, bez jego istnienia. Jestem strasznie nerwowa, straciłam cierpliwość nawet do starszych dzieci, które do tej pory były miłością mojego życia. Nie umiem się cieszyć z rodzinnych chwil, w ciągu kilku sekund potrafię wywołać awanturę w zasadzie o nic, ciągle płaczę i wiem, że jestem złą matką. Chciałabym, żeby moje dzieci wyrosły na porządnych ludzi, ale wiem, że z matką wariatką to się im nie uda. Boję się, że tworzę im środowisko patologiczne. Do tej pory bylam niezależna finansowo, bo miałam dobrą pracę na pół etatu, teraz każdy dzień przeżywam ze zgrozą, bo nie wiem co z nami będzie jak coś się stanie mojemu mężowi. Zostanę sama z trójką dzieci, w tym jedno niemowlę. Awanturuję się, jak mój mąż chce gdzieś pojechać sam, a coraz częściej się to zdarza - bo albo dziecko śpi albo będzie pora karmienia i ja muszę zostawać w domu... i mnie trafia, że to przez tego bachora oddalam sie od mojego męża i od moich dzieci, bo cały czas na ręce, bo cały czas jedzenie, nieprzespane noce. Jak mam chwilę wolnego to nawet mi się nie chce myśleć, sprzatać - do tej pory to było niewyobrażalne - dom to był dla mnie cichy zakątek, o który dbałam i w którym lubiłam przebywać - teraz to więzienie, z którego nie mogę się wydostać. Nie umiem odzyskać kontroli nad życiem, nad dawną "ja", nie chce mi się myć, czesać - a robię to tylko dlatego, że muszę dzieci zaprowadzić do szkoły i żeby nikt nie widział, że sobie nie radzę.
KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu

Witam!

Niechciana ciąża, która pokrzyżowała Pani plany zawodowe, stała się przyczyną kolejnych, bardzo poważnych problemów. Warto, żeby skonsultowała się Pani z lekarzem psychiatrą, ponieważ Pani zachowanie i samopoczucie mogą wskazywać na rozwój depresji. Jednak zdiagnozować problem może wyłącznie lekarz na bezpośredniej wizycie. Oprócz wizyty u psychiatry polecam spotkania z psychologiem lub rozpoczęcie terapii. W tej chwili skupia się Pani na tym, jak bardzo dziecko niszczy Pani życie. Ma Pani bardzo zawężone postrzeganie sytuacji i kieruje się Pani głównie emocjami. Spotkania z psychologiem mogą pomóc Pani spojrzeć obiektywnie na całą sprawę i znaleźć dla Pani oraz całej rodziny satysfakcjonujące wyjście. Ważne jest także to, by mogła Pani odpocząć. Przemęczenie oraz trudne emocje mogą pogarszać Pani samopoczucie. Czasem dziecko może Pani zostawić z mężem czy opiekunką. A w tym czasie iść do fryzjera, kosmetyczki, na zakupy czy po prostu zrobić sobie kubek gorącej herbaty i poczytać ulubioną książkę czy czasopismo. Dla swoich dzieci jest Pani najlepszą matką. Żadna inna kobieta Pani nie zastąpi. Z obecnym kryzysem może sobie Pani poradzić, dlatego warto skorzystać z pomocy specjalistów i zadbać o siebie. 

Pozdrawiam

0

Witam,

zalecałabym wsparcie psychoterapeuty, z pomocą specjalisty będzie łatwiej żyć i dawać radość innym.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty