W jaki sposób pomóc dzieciom alkoholików?
Witam. Podobnie, jak wiele innych osób mam pytanie związane z próbą samobójczą mojego wujka. W ciągu ostatnich 2 lat wujek stracił pracę, oczywiście przez nadużywanie alkoholu i żonę, która notorycznie załatwiała mu zwolnienie lekarskie. Żona sama lubi wypić, więc też go do tego nakłaniała. Mój ojciec jest alkoholikiem, więc szybko spostrzegłam jak zachowanie wujka się zmienia, jego sposób mówienia, gestykulowania. Nawet kiedy był trzeźwy jego głowa nie pracowała tak jak powinna. Zawsze był zamknięty w sobie i nie mówił o swoich problemach, więc ciężko było orzec, że może mieć depresję. 3 stycznia 2011 chciał się powiesić (miał 3 promile alkoholu we krwi) jednak po szybkiej interwencji i reanimacji sąsiadów udało się go uratować (żona oczywiście też była pijana). Obecnie przebywa na intensywnej terapii w szpitalu. Obudził się 4 stycznia, jednak lekarze uśpili go w ten sam dzień, bo był bardzo nerwowy i dusił się. Po wybudzeniu ze śpiączki 07.10 nadal miał problemy z oddychaniem, więc zrobili mu bronchoskopię, wykryli tylko jakieś ropniaki w przełyku i nie są w stanie powiedzieć dlaczego ma te duszności, więc znowu go uśpili. Jutro to jest 10.01 mają znowu go wybudzić i jeśli w dalszym ciągu będzie miał duszności to zrobią mu tracheotomię.
Czy przyczyną duszności może być odstawienie alkoholu i nikotyny, którą cały czas dostarczał organizmowi? Wiem, że podawali mu w ostatnich 2 dniach jakieś antybiotyki. Druga sprawa. Czy aby wujek został skierowany na leczenie farmakologiczne i psychiatryczne to on sam musi wyrazić zgodę czy nie wymaga to zgody pacjenta? Trzecia sprawa, wujek ma 2 córki - jedna ma 10 lat i jest bardzo dojrzała jak na swój wiek, mało co przebywa w domu, częściej nocuje u koleżanek lub sąsiadów. Druga 16 lat, ma na swoim koncie 2 ucieczki z domu, pomieszkuje u chłopaka 8 lat starszego i właściwie robi co chce. Ma nadzór kuratora, nie wiem czy ciocia i wujek też mają. Podobno mieli 4 sprawy w sądzie o odebranie dzieci. Bardzo bym chciała pomóc dziewczynkom, a najlepiej to pozbawić rodziców praw rodzicielskich. Obydwoje muszę podjąć leczenie odwykowe. Ciocia uważa, że dziewczynki nie potrzebuję żadnej pomocy psychologicznej, bo młodsza (10 lat) i tak nic nie rozumie, a starsza jakoś sobie poradzi. Bardzo proszę o pomoc.