Źle mi z samą sobą
Od pewnego czasu zaczęłam zachowywać się nieco dziwnie, kontrastowo, jeżeli brałabym pod uwagę siebie sprzed kilkunastu miesięcy... Z energicznej, tętniącej życiem, cieszącej się każdą niepowtarzalną chwilą dziewczyny, przeistoczyłam się w smutną, wciąż rozmyślającą... Trudno mi dostrzec sens w codziennej rutynie. Każdy następny dzień niczym nie różni się od poprzedniego. Zaczynam mieć wszystkiego dość... Najchętniej po prostu zamknęłabym się w mieszkaniu na cztery spusty i spędziła tam resztę życia. Chodzę senna, niewyspana, ponura... Często płaczę. Czasem bez powodu. Wokół nikogo, kto potrafiłby pomóc, nikogo, kto chciałby pomóc, kto by się przejął. Nie wiem, co ze sobą zrobić... Nie widzę sensu w niczym, co mam. Źle mi z samą sobą... Co powinnam zrobić? I co to może zwiastować...?