Antykoncepcja hormonalna a obawy przed ciążą

Witam. Mam 20 lat w tym roku skończę 21, równe cykle 28-dniowe (możliwość nastawienia zegarka). Ostatni 27 marca. Moja inicjacja seksualna rozpoczęła się niedawno temu, więc stawiam swoje pierwsze kroki w tej materii. Więc wszystko jest dla mnie nowe, bardzo ważne, nie chcę niczego bagatelizować, a martwię się różnymi rzeczami. Rozmawiam z mamą, zasięgam rad koleżanek, które mają już za sobą doświadczenia, jednak bardzo zależy mi na opinii wykwalifikowanej osoby, żebym nie musiała się zamartwiać. Przede wszystkim nie odczuwam przyjemności, nie wiem, czy jest to spowodowane faktem, że do zbliżenia doszło zaledwie 3-4 razy od utraty przeze mnie dziewictwa (co zresztą było bolesne i towarzyszyło temu krwawienie), czy może dlatego, że martwię się tym wszystkim (ciąża - cały czas słyszę od mamy, że nie chce zostać babcią i martwi się o moją przyszłość, bo mogę nie skończyć studiów itp.) Czy powinnam się martwić? Czy może satysfakcja ze stosunków seksualnych przyjdzie z czasem? Następnie – co Państwo sądzą o szczepionkach przeciwko rakowi szyjki macicy? Czy warto zainwestować? Ponieważ są różne opinie na ten temat... Kolejne pytanie wiążę się z antykoncepcją. Moja pani ginekolog poleciła mi tabletki antykoncepcyjne, jednak zrezygnowałam, gdyż w mojej rodzinie było mnóstwo przypadków działań tzw. niepożądanych (najróżniejsze przypadki), więc nie chcę się niepotrzebnie faszerować, bardzo boję się konsekwencji związanych z braniem tabletek, chociaż wiem, że Panie bardzo je sobie chwalą. Czy powinnam jeszcze raz rozważyć taką formę zabezpieczenia? Więc zawsze zabezpieczamy się wraz z chłopakiem prezerwatywą (nie ma tutaj żadnego ustępstwa). Tutaj nasuwa mi się kolejne pytanie - do ostatniego zbliżenia (zabezpieczenie - prezerwatywa) doszło 14-go dnia cyklu, na pewno miałam owulację (odczuwałam ból owulacyjny w dole podbrzusza), wiem, że powinnam się wystrzegać seksu podczas owulacji, ale tak po prostu się stało, nie panowałam nad ciałem (chociaż powinnam). Mój chłopak jest doświadczony (miał już partnerki), zapewniał, że wszystko było okej - prezerwatywa nie pękła, nie zsunęła się. Mimo tego martwię się - czy ryzyko ciąży jest wielkie? Wiem, że prezerwatywa nie daje 100% pewności, ale wszystko było tak jak należy (to pewnie brzmi masakrycznie, ale dla mnie to bardzo istotne). Czy powinnam wykonać test ciążowy, wiem, że jest jeszcze za wcześnie. Pytanie na przyszłość - kiedy się kochać, aby nie obawiać się konsekwencji? Bardzo proszę o poradę i odpowiedź, to mnie uspokoi. Z góry dziękuję.

KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu
Redakcja abcZdrowie
98 poziom zaufania

Witam!

Osiągnięcie orgazmu przez kobietę nie jest tak proste jak w przypadku mężczyzny. Prawdopodobnie mało kobiet doznaje satysfakcji seksualnej tuż po rozpoczęciu życia seksualnego. Ale niestety orgazm prawdopodobnie "nie przyjdzie sam z czasem". O orgazm kobiety trzeba się troszkę postarać. Proszę porozmawiać ze swoim partnerem - jest doświadczony, więc na pewno zna sposoby na to, by rozbudzić kobietę. Udawanie orgazmu i "robienie dobrej miny do złej gry" nie ma sensu na dłuższą metę. Żeby partner nie podszedł ambicjonalnie do braku orgazmu u Pani, proszę podkreślić, że jest Pani w tych sprawach "zielona", a on taki doświadczony (mężczyźni są czasami czuli na tym punkcie)... Warto nabyć jakąś książkę o życiu seksualnym - forma tego listu to za mało, by zapoznać Panią z wszystkimi tajnikami sztuki miłości. Uprawianie miłości to nie tylko "pozycja misjonarska", ale także necking, petting, seks oralny (większość kobiet jest w stanie doznać satysfakcji na tej drodze), a także różne pozycje seksualne (np. takie, które umożliwiają większa stymulację łechtaczki i szybszy orgazm).

To prawda, że lęk przed ciążą może kobietę "zablokować" i uniemożliwić jej uzyskanie zadowolenia ze stosunku. Jest zbyt spięta, by cieszyć się pieszczotami partnera...

Decyzję o antykoncepcji hormonalnej musi Pani podjąć sama... Dopóki nie przekona się Pani "na własnej skórze", dopóty nie można jednoznacznie stwierdzić, że pigułki antykoncepcyjne będą Pani na pewno szkodzić... Stosowanie antykoncepcji może być przeciwwskazane, jeśli występowały u Pani w rodzinie przypadki raka sutka i np. trombofilie (nadkrzepliwość).
Prezerwatywa to wygodna, łatwo dostępna metoda antykoncepcji, która nie ma poważniejszych skutków ubocznych, ma za to dosyć dużą skuteczność, sięgającą nawet 97%. O ile jakość prezerwatywy jest dobra (warto zainwestować i kupować droższe kondomy w aptece) i podczas stosunku nie doszło do jej uszkodzenia (np. paznokciem) lub zsunięcia, to ryzyko ciąży jest małe. Test ciążowy najlepiej wykonać dopiero wtedy, gdy miesiączka się spóźnia.

Co do szczepienia przeciwko wirusowi HPV... Jest ona zalecana głównie dziewczętom, które nie rozpoczęły jeszcze życia seksualnego... Pani już do nich nie należy... Pisze Pani, że Pani partner miał wcześniej inne partnerki - jeśli współżył z nimi bez prezerwatywy, to jest spore prawdopodobieństwo, że miał kontakt z wirusem (mężczyźni są nosicielami) i mógł go Pani przekazać (zwłaszcza, jeśli zdarzało się Wam nie założyć kondoma)... Niektórzy badacze postulują, że szczepienie przeciwko wirusowi HPV ma sens także u kobiet, które nie są dziewicami. Jednym słowem zdania są podzielona. Jeśli może sobie Pani pozwolić na taki wydatek, to prawdopodobnie warto się zaszczepić.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty