Brak mowy u chłopca prawie trzyletniego
Witam,
jestem mamą chłopca 2 latka i dziewięć miesięcy. Niepokoi mnie jego zachowanie. Po pierwsze nic nie mówi, wszystko dla niego jest słowem mama. Nie rozumie prostych poleceń takich jak np. podaj kubeczek. Jako roczne dziecko lubił wszystko, co się kreci od przykrywek po bączka. Obecnie jego ulubione zajęcia to układanie domina, układanie słoików w rządku, zajmuje go wszystko co można układać. Nawet jak dostał kredki, troszkę porysował nimi, a teraz służą mu do układania. Jako mały chłopiec nie pokazywał palcem, do tej pory nie potrafi, nawet jak coś chce, to chwyta mnie za rękę i moją ręką pokazuje. Nie potrafi naśladować. Jak coś go zafascynuje zaraz podskakuje i wykonuje "trzepotanie rękoma".
Na podwórku, jeśli ktoś nas zaczepi, nie zwraca na niego uwagi, nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, nawet w domu. Jest bardzo nerwowy, jeśli coś mu nie w wychodzi, a czasami nawet bez powodu. Przytula się tylko wtedy gdy on chce, nie lubi, gdy się go bierze na kolana. Nie reagował do pewnego czasu na imię, teraz jest troszkę lepiej. Pewne rzeczy muszą leżeć na swoim miejscu, bo zaraz się denerwuje i boi. Nie lubi nowych rzeczy, boi się ich. Lubi biegać po domu, potrafi pół dnia biegać w tę i z powrotem po korytarzu. Tak też jest jak tata, czy ja wracam do domu. Nie reaguje na uczucia, nie wie jak mówię, że coś mnie boli, żeby tego nie robił, lub jak udaję, że płaczę, on się śmieje. To tylko kilka objawów, ale te najbardziej mnie zaniepokoiły. Nie potrafię do niego dotrzeć, czy powinnam zgłosić się do pediatry. Jest bardzo ciekawym dzieckiem, potrafi zaskoczyć swoim zachowaniem.