Brak sensu życia - czy to depresja?

Mam 16 lat i nie wiem co mi dolega. Piszę na forum, ponieważ nie mam z kim porozmawiać, a próbowałam już z wieloma osobami. Niestety mają inne myślenie ode mnie lub nie rozumieją mnie. Problem jest od około dwóch lat. Z dniem na dzień nasila się... Nie mam sensu życia, szukałam i szukam, ale znaleźć nie mogę. Widzę świat barwami szarości. Nie bez przyczyny - zawsze muszę mieć jakieś afery, kłótnie. Gdy jest wszystko w porządku moja podświadomość wytwarza nowe wyzwania. Nie wiem czemu. Ciągle dotyka mnie cierpienie. Nawet dostałam nowego myślenia przez to, że lepiej żyć z cierpieniem, bo jest nieustanne, a szczęście szybko przemija. Lecz gdy budzę się chciałabym poczuć lekkość na duchu. Mam rodzinę kochającą. Szkołę do której chciałam chodzić, mieszkam w internacie. Nie układa się, miałam już afery. Ludzie są fałszywi. Przyjaciółka zdradziła. W miłości mam pecha. Nie moja wina w tym wszystkim, z przeznaczeniem nie idzie walczyć, bo i tak nie wygra się. Co chwilkę bym płakała z myślami o tym bezsensownym, materialistycznym życiu. Lubię bardzo kolor czarny i ubieram się w niego, słucham metal, rock i rap. Interesuje się rzeczami paranormalnymi. Miewam sny prorocze. Patrząc na ludzi czuję jakie mają uczucie (radość, podejrzliwość, gniew, fałszywość itd.) Mam bardzo dobrą intuicję. Nie zawiodła mnie, ale odczytywać trudno jest. Nie mam z kim porozmawiać o tym, bo każdy uznałby mnie za świruskę. Czuję, że nie pasuję do tego świata. Sami widzicie co ze mną dzieje się… Szukam odpowiedzi czytając książki. Myśląc o jakiejś sprawie nie mogę skupić się. Ciągle bym spała, bo to mnie uspakaja. Jestem leniwa strasznie. Kręci mi się w głowie, nieraz mam brak orientacji przez to. Patrząc na przyrodę widzę jakby to było wszytko sztuczne, bez życia. W lecie, ciepły dzień wakacyjny, z muzyką jeździłam na rowerze po lesie nad jezioro na mostki, w moje ulubione miejsce, ale nie czułam tego wszystkiego, próbowałam cieszyć się co mam, ale z trudem wielkim przychodzi mi to. Rodzicom i siostrze jak mówię o problemie tym, to słyszę, że „wydaje mi się” itd. Do lekarza lub pedagoga nie pójdę, bo nie wiem jak opisać to wszystko, a na końcu wyjdę na świrniętą. Zresztą psycholog nie może mi wiele pomóc, bo on opiera się o książki i nauki dane, potem dopasowuje dolegliwości i opinie daje żegnając pacjenta, przy tym domagając się o pieniądze. Potrzebuje rozmowy z kimś o podobnych problemach, ale który zna odpowiedz i może doradzić. Szukam odpowiedzi o życiu ludzkim... Moja psychika dziwnie nastawiła się. Co myśleć o tym wszystkim?

KOBIETA, 17 LAT ponad rok temu

Witam!
Nie chcesz skorzystać z porady specjalisty, bo uważasz, że Ci to nie pomoże. Jednak do tej pory nie byłaś na takiej wizycie, dlatego nie możesz jednoznacznie stwierdzić, że Ci nie pomoże. Uważam, że warto spróbować. Wykonywanie zawodu lekarza, pedagoga czy psychologa jest pracą, dlatego za swoje usługi osoby te otrzymują wynagrodzenie. Nie musisz korzystać z prywatnych wizyt. Jest wiele ośrodków, w których możesz skorzystać z bezpłatnej porady specjalisty (np. Poradnia Psychologiczno Pedagogiczna Twojej szkoły, Poradnia Zdrowia Psychicznego).
Żaden profesjonalista nie nazwie Cię "świrniętą". Myślę, że jesteś bardzo samotną i zagubioną osobą, która czuje się niezrozumiana przez otoczenie. Możesz o tym rozmawiać i sama możesz zdecydować z kim. Pedagog, psycholog i lekarz są objęci tajemnicą zawodową i nie mogą przekazać informacji, których im udzieliłaś. Dlatego jest to bezpieczne rozwiązanie, jeśli boisz się zaufać obcym osobom.
Osób z podobnymi problemami możesz poszukać na forach internetowych. Zachęcam Cię także do kontaktu z telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111. Telefon jest bezpłatny i anonimowy, dlatego będziesz mogła rozmawiać o swoich problemach w komfortowych warunkach.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty