Brak chęci do życia - co dalej?
Mam kilka przyjaciółek, dużo kolegów, a ciągle pragnę śmierci... Nie dokuczają mi, a oceny mam przeciętne, ale dla mnie są wystarczające. Ciągle mam chęć zabicia się, ale boję się, że to będzie boleć, a poza tym mama już straciła jedną córkę, więc nie chcę jej sprawiać przykrości i nie chcę aby się załamała. Nie boję się śmierci, a rozmowa z psychologiem nie wchodzi w grę. Ukrywam to przed rodzicami i bratem, a nawet przyjaciółką… Ciągle mam uczucie, że życie to tylko ból i że w życiu jest tylko kilka chwil szczęścia. To co kiedyś dawało szczęście teraz rani i nie chodzi o złamane serce, czy coś w tym stylu. Straciłam chęć do życia... Co Pani o tym sądzi?