Straciłam chęć do życia - czy mam depresję?
Wiem, że to nie jest chyba odpowiednie miejsce, ale muszę gdzieś to napisać. Mam 18 lat. Czuję się wypalona życiowo, nie mam żadnego sensu w życiu. Jestem nikomu nie potrzebna. Mam wrażenie, a wręcz na pewno tak jest, że nikogo nie obchodzę. Matka mnie nienawidzi i życzy mi śmierci. Reszta rodziny ma mnie głęboko gdzieś. Mam kilkoro znajomych, przyjaciół ani chłopaka nie mam, zresztą po co, skoro jestem beznadziejna. Nie dziwię się, że nikt nie chce się ze mną przyjaźnić. Jestem nikomu niepotrzebna. Bardzo często, a praktycznie cały czas myślę o tym, żeby skończyć z tym wszystkim i po prostu się zabić. Jednak jestem aż taka głupia i tchórzliwa, ze nie potrafię. A myślę i wiem, że tak byłoby najlepiej dla wszystkich, a przede wszystkim dla mnie, bo w życiu już nic dobrego mnie nie spotka. Robiłam różne testy w sieci czy w gazetach na depresję i wynika z nich, że rzeczywiście ją mam. Ale nie wierzę w tego typu testy, więc chciałam się tutaj poradzić.