Brak wiary w to, co robię - to depresja?
Mam 30 lat, pracuję, jestem aktywna zawodowo, singielka, wynajmuję pokój. Od pół roku studiuję w Warszawie, ale mieszkam w Szczecinie. Na studia dojeżdżam raz na miesiąc i jest to kierunek, który mnie interesuje. Ostatnio straciłam siły, żeby tam jeździć i czuję ogólny brak wiary w to, co robię. Przeraża mnie długość studiów (jeszcze 3 i pół lata podyplomowo), choć na początku chciałam tam jeździć. Zaczęłam brać leki antydepresyjne (pierwszy tydzień), czuję się fatalnie. Boje się iść teraz nawet do pracy. Czy to te dojazdy sprawiły depresję, czy ona powoduje brak motywacji? O tym kierunku marzyłam od dawna, ale teraz, jak mam wsiąść do pociągu, to paraliżuje mnie lęk i czuję bezsens tych działań.