Brak wiary w to, co robię - to depresja?

Mam 30 lat, pracuję, jestem aktywna zawodowo, singielka, wynajmuję pokój. Od pół roku studiuję w Warszawie, ale mieszkam w Szczecinie. Na studia dojeżdżam raz na miesiąc i jest to kierunek, który mnie interesuje. Ostatnio straciłam siły, żeby tam jeździć i czuję ogólny brak wiary w to, co robię. Przeraża mnie długość studiów (jeszcze 3 i pół lata podyplomowo), choć na początku chciałam tam jeździć. Zaczęłam brać leki antydepresyjne (pierwszy tydzień), czuję się fatalnie. Boje się iść teraz nawet do pracy. Czy to te dojazdy sprawiły depresję, czy ona powoduje brak motywacji? O tym kierunku marzyłam od dawna, ale teraz, jak mam wsiąść do pociągu, to paraliżuje mnie lęk i czuję bezsens tych działań.

KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu

Witam!

Przyjmuje Pani leki antydepresyjne, ale czy psychiatra bądź psycholog postawił Pani diagnozę depresji? Czy ktoś przepisał Pani leki, czy podjęła Pani leczenie na własną rękę?

Nie opisała Pani, jak wygląda Pani dzień, czy zauważyła Pani jakieś objawy poza utratą wiary w sens studiów i lękiem przed pracą?

Dojazdy ze Szczecina do Warszawy są wyczerpujące i mogą wywołać uczucie zwątpienia.

Przykro mi, ale podała Pani bardzo mało szczegółów, więc mogę poradzić jedynie, aby umówiła się Pani na wizytę u psychologa i dokładnie opisała swoje dolegliwości.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Brak odczuwania radości w życiu, depresja i brak wiary w siebie

Jak poradzić sobie z własnym charakterem psycholog mi nie potrafi pomóc nadal jestem ,,cichą wodą'' i introwertykiem bardzo mało się odzywam i straciłem radość z życia, mam dopiero 24 lata tyle celów,ale myśli samobójcze,depresja i nerwica i brak wiary w sukces bo dysleksja i przekonania ograniczające sprawiają,że się poddaje i to,że nie jestem wystarczająco dobry chodzę na terapię która się już powoli kończy,ale mi nie pomaga,dlatego zamierzam zacząć psychoterapię może to coś da i zacznę żyć.
MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu

Witam,
rozumiem, że terapia się kończy a Pan nie odczuwa jej skutków, warto jednak jeszcze o tym porozmawiać, można oczywiście także próbować innych form pomocy. Czasem także trzeba nieco czasu, żeby znaleźć tą odpowiednią formę pomocy dla siebie. Życzę wytrwałości i powodzenia! W razie dodatkowych pytań może się Pan kontaktować ze mną bezpośrednio. Pozdrawiam,

0

Witam,
rozumiem, że chciałby Pan stać się bardziej aktywny i towarzyski. Chciałby Pan także czuć się lepiej ze sobą, mieć lepsze nastawienie i przestać myśleć o samobójstwie. Są to jak najbardziej realne cele do osiągnięcia w procesie terapeutycznym albo indywidualnym albo grupowym. Bardzo mi przykro, że obecna praca nad zmianą nie przynosi pożądanych rezultatów. Namawialabym Pana, aby porozmawiał Pan o swoich odczuciach z obecnym terapią. Być może uda się jeszcze wprowadzić jakieś zmiany w tej relacji i dzięki temu terapia zacznie przynosić efekty. Może też warto porozmawiać o tym co przeszkadzało - czy osób terapeuty, stosowane metody czy podejście terapeutyczne. Dzięki temu może być Panu łatwiej znaleźć rodzaj i formę pomocy najbardziej dostosowaną do Pana potrzeb, a więc najefektywniejszą.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Kołacka

0
Mgr Agata Dusza Psycholog, Opole
40 poziom zaufania

Dzień Dobry
Ma Pan rację, psychoterapia jest bardzo dobrym sposobem na możliwość pozbycia się wszystkich objawów, o których Pan pisze. Proszę jednak pamiętać, że jest to proces, który dość długo może trwać. Dlatego, jeśli znajdzie Pan odpowiedniego specjalistę w tej dziedzinie, to powinien mu Pan zaufać i zakończyć psychoterapię dopiero po wspólnym uzgodnieniu tego, gdy osiągnięcie określony, na początku procesu leczenia, cel.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Agata Dusza

0
Mgr Monika Prus Psycholog, Lublin
57 poziom zaufania

Witam, skuteczność terapii zależy od bardzo wielu czynników. Myślę, że podjął Pan dobrą decyzję o rozpoczęciu psychoterapii, gdzie wspólnie z terapeutą będzie miał Pan szanse małymi krokami realizować swoje cele i nauczyć się akceptować siebie.
Życzę powodzenia.
M.Prus

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Brak wiary w siebie i rozstanie

Witam,moja sytuacja wygląda następująco.Często nie wierzę w siebie i w to,że jestem fajną dziewczyną.Dwa lata temu spotkałam fantastycznego chłopaka, z którym byłam naprawdę szczęśliwa,ale przez niedostateczną wiarę w siebie sprawiłam,że czuł się kontrolowany przeze mnie. Niedawno rozstał się ze mną,bo czuł się tłamszony i stwierdził,że nie ufa mi i wypalił się przez.Zrozumiałam swój błąd i chcę to naprawić.Jak mogę Jemu pokazać,że naprawdę pragnę naprawić wszystko i odzyskać jego zaufanie?
KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Obawiam się, że o "niepokazywnie" tutaj chodzi.
Jeżeli CHCE Pani zmienić SIEBIE, bo jakieś Pani aspekty zachowania / przeżywania uniemożliwiają bycie w satysfakcjonującym związku, to warto zastanowić się nad podjęciem psychoterapii.

0

Witam

wierzę, że jest Pani niełatwo wobec rozstania i myśli o tym co zdarzyło się zanim do niego doszło. To bardzo ważne, że potrafi Pani ocenić sytuację, że dostrzega Pani błędne działania i potrafi poszukiwać sposobów poradzenia sobie.
Zakochujemy się, dbamy o ten związek staramy się ze wszystkich sił... ale zaniedbujemy siebie, a związek z sobą samą jest tym, o który warto byłoby troszczyć się ze wszystkich sił. Od tego związku zaczyna się umiejętność przyjęcia i obcowania z miłością. Zachęcam Panią do zaoferowania sobie troski, dbałości i uciszenia tego surowego krytyka, który skłania do działań o których Pani wspomniała. Zachęcam do psychoterapii, do spotkania ze sobą.

pozdrawiam
A.Aleksandrowicz

https://www.facebook.com/pages/Psychoterapia-Anga-Aleksandrowicz/849652415108571?fref=ts

0

Witam
wierzę, że jest Pani niełatwo wobec rozstania i myśli o tym co zdarzyło się zanim do niego doszło. To bardzo ważne, że potrafi Pani ocenić sytuację, że dostrzega Pani błędne działania i potrafi poszukiwać sposobów poradzenia sobie.
Zakochujemy się, dbamy o ten związek staramy się ze wszystkich sił... ale zaniedbujemy siebie, a związek z sobą samą jest tym, o który warto byłoby troszczyć się ze wszystkich sił. Od tego związku zaczyna się umiejętność przyjęcia i obcowania z miłością. Zachęcam Panią do zaoferowania sobie troski, dbałości i uciszenia tego surowego krytyka, który skłania do działań o których Pani wspomniała. Zachęcam do psychoterapii, do spotkania ze sobą.

pozdrawiam
A.Aleksandrowicz

https://www.facebook.com/pages/Psychoterapia-Anga-Aleksandrowicz/849652415108571?fref=ts

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty