Brak widocznego pęcherzyka ciążowego
Witam! Jestem mamą półtorarocznej córeczki. 3 tygodnie temu odstawiłam ją od piersi. Miesiączkować zaczęłam już 6 miesięcy po porodzie, podczas karmienia jednak miesiączki nie były aż tak bardzo regularne (różnica długości cykli to średnio 3-6 dni). Ostatni okres dostałam ok. 1 czerwca (piszę około, bo akurat tego nie odnotowałam w moim kalendarzu). Jak wspominałam, w międzyczasie odstawiłam też dziecko od piersi. Do tej pory nie dostałam okresu. Początkowo myślałam, że jest to wynikiem odstawienia i burzą hormonów, jednak wczoraj zdecydowałam się zrobić test ciążowy i wyszedł pozytywnie. Dziś byłam u lekarza, wykonał USG, na którym widać pęcherz ciążowy wielkości 16mm, a także ciałko żółte, ale nie widać zarodka. Pani doktor powiedziała, że być może zarodek jest jeszcze zbyt mały, aby był widoczny na USG, a być może się nie rozwinął i niezbędne będzie łyżeczkowanie. Za tydzień mam się zgłosić na USG kontrolne. W pierwszej ciąży zarodek również na początku nie był u mnie widoczny, więc póki co jestem dobrej myśli, że tym razem może być podobnie. Jednak to o co chciałam zapytać i to co niepokoi mnie najbardziej. Otóż, to ciąża nieplanowana. Wcześniej bardzo długo karmiłam piersią, nie biorąc przy tym żadnych witamin. Po odstawieniu dziecka od piersi wyjechaliśmy na wakacje, gdzie również regularnie spożywałam alkohol (wino, średnio 2-3 lampki dziennie). Z ostatniej miesiączki wynika, że to może być już 6 tydzień, czyli po te kluczowe tygodnie, kiedy wykształcają się pierwsze narządy są już za nami, a ja w tym czasie ani nie brałam kwasu foliowego, ani żadnych witamin, w dodatku piłam alkohol. Jakie są szanse, że mogłam poważnie zaszkodzić dziecku? Ta myśl głównie nie daje mi spokoju. :(