Budzę się z krzykiem - co może być przyczyną?
Witam! Mam 36 lat jestem mężczyzną. Od jakichś 10 lat choruję na nerwicę. Regularnie chodzę do psychiatry i albo w moim mieście są słabi lekarze, albo już nikt nie może mi pomóc. Mój problem polega na tym, że gdy już prawie przysypiam, jestem wyluzowany i spokojny, zrywam się nagle z krzykiem, gdyż wydaje mi się, że umieram. Następuje wtedy potężne kołatanie serca i ból w klatce piersiowej. Mam wrażenie, że dostaję zawału serca lub jakiegoś wylewu. Lęk jest wtedy bardzo paniczny i mam najgorsze obawy. Takie (zawały) miewam kilka razy w nocy. Zasypiam nad ranem i budzę się strasznie zmęczony. Tabletek jakie zażywałem lub zażywam było całe mnóstwo - zjadłem ich chyba więcej niż 80-latkowie. Obecne to beta bloker i dwa leki przeciwdepresyjne z grupy TLPD i doraźnie, w najgorszych kryzysach, lek z grupy benzodiazepin. Wiem, że ten ostatni uzależnia, ale połykam go coraz częściej, gdyż wydaje mi się, że jako jedyny coś mi pomaga. Bardzo proszę o jakąś radę, gdyż nie potrafię już z moją chorobą żyć. Nadmienię jeszcze, że sytuację rodzinną i finansowa mam bardzo dobrą i z tego powodu nie miewam jakichś stresów itp.