Bulimia i wymiotowanie po posiłkach

Witam serdecznie !! Jestem bulimiczką (potwierdzone przez lekarza psychiatrę). Od 10 miesięcy CODZIENNIE po 5-6 razy objadam się, że aż pękam i tym samym wymiotuję. Jestem coraz słabsza, mało tego mam także potwierdzoną przez psychiatrę depresję ;( Teraz tylko muszę czekac aż zwolni się miejsce w szpitalu bym mogła chodzic na terapie i grupy wsparcia ;( Ja już sobie nie radzę i nie kontroluję siebie ;( To czekanie mnie dobija ;( Jak do tego czasu poradzi sobie z obżarstwem ? Jak powstrzyma ? ;(

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Depresja Wymioty Bulimia Psychiatria Dietetyka Psychologia

Leczenie nerwicy

Mgr Patrycja Stajer Psycholog, Kraków

78 poziom zaufania

Dzień dobry,

To czego Pani oczekuje jest możliwe do uzyskania w ramach psychoterapii.
Nie istnieją "rady", które nagle wyleczą Panią z zaburzeń odżywiania, bądź zminimalizują objawy.

Prof. dr hab. n. med. Iwona Małgorzata Kłoszewska Psychiatra, Łódź

85 poziom zaufania

Warto w czasie oczekiwania na miejsce w szpitalu zgłosić się do psychologa.

Mgr Marta Dziekanowska Psychologia, Warszawa

59 poziom zaufania

Witam serdecznie,

Podczas psychoterapii zaburzeń odżywiania, w tym bulimii, którą prowadzę z moimi pacjentkami wykorzystuję podręcznik "Jak pokonać objadanie" Ch. Fairburna. Proszę koniecznie tam zajrzeć, a będzie Pani mogła już dziś zacząć radzić sobie z problemem.

Pierwszym krokiem w terapii bulimii jest wprowadzenie regularnego wzorca odżywiania: 3 posiłki i 2 przekąski (śniadanie, 2. śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja). Nie wolno przy tym podjadać pomiędzy posiłkami oraz wymiotować. W książce opisane są też metody, jak poradzić sobie z chęcią objadania, np. zajęcie się jakąś aktywnością i inne. Już po kilku tygodniach pracy z moimi pacjentkami w ten sposób problem bardzo się zmniejsza a napady objadania i wymioty zdarzają się tylko od czasu do czasu. Cały proces terapii trwa 20 tygodni. Skuteczność leczenia jest bardzo wysoka: 80-90%.

Jeśli może Pani pozwolić sobie na psychoterapię prywatnie do czasu przyjęcia do szpitala, to serdecznie zapraszam. Jeżeli nie ma takiej możliwości, proszę zajrzeć do książki.

Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki,
Marta Dziekanowska