Chcę pomóc narzeczonemu, ale jak?

Witam, Mój narzeczony (lat 30) od pewnego czasu ma ogromne problemy z koncentracją, nadpobudliwością, samoakceptacją, wiem również, że dopadają go różne lęki. Już kiedyś leczył się psychiatrycznie, bo nie potrafił sobie poradzić z trudnymi sytuacjami życiowymi. Brał leki, ale wystąpiła poprawa i lekarz pozwolił odstawić. Jest to osoba bardzo, bardzo wrażliwa, która miała niezbyt łatwe dzieciństwo. Jest bardzo uczuciowy, łatwo go zranić. Najgorszym problemem jest właśnie jego przeszłość, której boi się panicznie i nie potrafi się z nią pogodzić. Zaczynamy pracować nad jego samoakceptacją i nad tym by sobie uświadomił, że jest tu i teraz i przeszłość już nie wróci. Za każdym razem go motywuję, mówię, że ma mnóstwo przyjaciół, że jest mądrą, wartościową osobą. Będę mu to powtarzać codziennie. Proszę tylko o jakieś rady. Co jeszcze mogę zrobić dla niego? On mi wszystko opowiada (głównie właśnie z przeszłości), a ja mu próbuję pokazać „drugą stronę medalu”, czyli pozytywy jakie może z tego wyciągnąć. Jest już troszkę lepiej. Nie chcemy by znów brał lekarstwa. Jeszcze jedną ważną rzeczą jest to, że on teraz studiuje i właśnie od pewnego czasu nie potrafi się skoncentrować na nauce. Wiem, że można mu pomóc, boję się, że to może być jakiś nawrót choroby i zrobimy wszystko by do tego nie dopuścić. Dużo rozmawiamy, śmiejemy się, oglądamy komedie, narzeczony uwielbia uprawiać sport. Nie jest apatyczny ani zamknięty w sobie. Aha, nie wiem czy ma to jakieś znaczenie, ale ten stan pojawił się w momencie, kiedy znów zaczął słuchać polskiego hip-hopu! Myślę, że u tak wrażliwej osoby, muzyka potrafi zdziałać dużo dobrego lub złego! Wiadomo jaka jest ta muzyka... On sam potwierdził, że właśnie od tego czasu jego stan psychiczny się pogorszył, wspomnienia wróciły, zaczął rozpamiętywać złe rzeczy. Już mu zrobiłam kompletną selekcję i wszystkie te „dołujące” i negatywne utwory wylądowały w koszu! Teraz będziemy próbowali „pozytywnej” muzykoterapii:). Proszę o jakieś rady. Co możemy jeszcze zrobić, by złe emocje i wspomnienia odeszły, by pokonać te lęki i raz na zawsze rozprawić się z przeszłością, która powraca jak koszmar i niszczy psychikę? Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Sądzę, że Pani partner potrzebuje psychoterapii. Samodzielnie nie jest Pani w stanie rozwiązać wszystkich jego problemów. Psychoterapia nie polega na braniu leków, tylko na pracy nad swoimi emocjami i przeżyciami. Pani partnerowi jest to bardzo potrzebne, gdyż w trudnych życiowych momentach problemy z przeszłości wracają. Farmakoterapia pozwala ustabilizować stan psychiczny i poprawić nastrój, nie jest jednak w stanie zmienić przeszłości i wymazać wspomnień. Dlatego tak ważna jest psychoterapia i praca nad wewnętrznymi problemami.
Warto, żeby porozmawiała Pani o tym z partnerem i zachęciła go do podjęcia się terapii. Bardzo wiele daje Pani z siebie partnerowi i dzięki temu ma on wsparcie i pomoc w trudnych chwilach. Pani opieka i dbałość o jego sprawy może znacznie przyspieszyć jego powrót do równowagi psychicznej.
Jednak warto, żeby Pani także pamiętała o sobie i starała się nie przekraczać swoich granic. Zwierzenia partnera mogą być bardzo trudne dla Pani i mogą być przyczyną także pojawiania się u Pani problemów. Dlatego zachęcam Panią do dbania o siebie i swoje samopoczucie. Proszę nie zapominać o swoich potrzebach i relaksie, który pozwala regenerować siły. Kiedy Pani będzie wypoczęta i w dobrym nastroju, łatwiej będzie Pani pomagać partnerowi.

Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty