Ciągła niechęć - czy to depresja?
Już nie pamiętam od kiedy tak zmieniło się moje zachowanie, ale mogę śmiało liczyć już nie w miesiącach, a latach. Prawie przez cały czas jestem do wszystkiego zniechęcona. W moim życiu zauważam same negatywy. Często zamyślam się. Nie mam na nic ochoty, robię tylko to co muszę. Nie utrzymuję kontaktów z ludźmi (chyba, że już muszę) wręcz czasami denerwuje mnie ich obecność. Dużo czytam, bo tylko wtedy mam spokój. Pamiętam, że wcześniej często płakałam teraz już nawet na to mnie nie stać. Gdy w mojej obecności przebywa ktoś nie z moich najbliższych nie potrafię nawiązać z nim kontaktu, z wielkim trudem przychodzi mi normalna rozmowa. Bardzo się stresuję wszystkim. Choć mam rodzinę przy sobie czuję się sama. W ciągu ostatnich lat bardzo zmieniło się moje życie, czy wraz z nim moje podejście do wszystkiego? Czy to depresja? Nie chcę żeby to trwało, lecz wszystkie moje starania są krótkotrwałe - potem jest znów to samo, a znajomi mi ludzie mówią mi, że jestem „sztywna” i sama wiem, iż brak mi siły, energii i ochoty do życia, a robi to niemile wrażenie, którym zarażam innych. Dziękuję