Czy kłopoty finansowe mogą być powodem depresji?
Witam, zacznę od tego, że od wielu lat mieszkam sama, jestem osobą towarzyską, zauważyłam jednak, że sprawy finansowe i nieumiejętność radzenia sobie z nimi przygnębiają mnie.
Od czerwca czuję smutek, który tylko co jakiś czas, kiedy jestem z najbliższymi mi osobami, przemija. Moja sytuacja finansowa się nie zmieniła, wręcz się pogorszyła, zaowocowało to nieznacznymi długami, co jeszcze bardziej mnie przygnębia. Od kilku dni czuję się bardzo smutna, znowu z dala od najbliższych (ze względu na odległe miejsce stałego zamieszkania).
Nie cierpię na bezsenność, ale czuję, że nie radzę sobie z tym stanem, kilka razy dziennie chce mi się płakać, bardzo tęsknię za najbliższymi (co mi się dawniej nie przytrafiało, lub nieczęsto), straciłam zupełnie apetyt, moja samoocena spadła bardzo nisko, a pogłębia to fakt, że nie mogę znaleźć pracy. Całymi dniami boli mnie brzuch, a kiedy pojawia się we mnie jakaś pozytywna myśl, zaraz tłamszona jest przez smutek. Wszystkie pomysły dotyczące rozwoju czy pracy wydaja mi się bezsensowne.
Problemy finansowe muszę rozwiązać sama, przygniata mnie to wszystko. Ten stan nasilił się od czerwca dość znacząco. Czy to depresja czy złe samopoczucie wynikające z braku pieniędzy?