Nie mam na nic ochoty: czy to depresja?
Witam. Mam 34 lata i w ostatnim czasie dziwnie się czuję. 3 lata temu zmarł mój tato, w tym samym tez roku dziadek a rok później babcia. Ja 5 lat temu otarłam się o śmierć przy porodzie i wraz z córeczką mogłyśmy umrzeć. Jakoś to wszystko wydawało mi się, że znoszę. Ale to mnie chyba przerasta. Jestem bardzo nerwowa. Czasami mam napady płaczu i żal do wszystkiego w koło. Nie mam ochoty na spacery, na prace, ani inne zwykłe czynności, które jakoś do tej pory wykonywałam. Mogłabym cały dzień przeleżeć w łóżku. Boję się, że mogę umrzeć. Często myślę co będzie gdybym nagle umarła, jak to zniosą moje dzieci i bliscy. Bo utrata bliskiej osoby to straszny ból. Mi do dziś strasznie brakuje taty. Nie mam ochoty sprzątać, gotować, nie mam tez ochoty na seks. To wszystko robię z przymusu bo mam dzieci i męża, ktoś musi o nich dbać lecz bez żadnego zadowolenia. Proszę mi poradzić czy to są objawy jakieś depresji? Jak to długo potrwa? Dziękuję za pomoc. Magda